Amerykanie ewakuowani z ambasady USA w Sudanie
Jako pierwsze o tym przedsięwzięciu powiadomiły w niedzielę nad ranem sudańskie paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF), które przekazały, że amerykańska armia udanie ewakuowała sześcioma samolotami personel ambasady USA w Chartumie wraz z rodzinami. Około dwóch godzin później sukces misji potwierdził na Twitterze prezydent USA Joe Biden.
Dzisiaj, na mój rozkaz, siły Stanów Zjednoczonych przeprowadziły ewakuację (naszego) personelu z Chartumu. (...) Tymczasowo zawieszamy działalność ambasady USA w Sudanie, lecz kontynuujemy nasze zaangażowanie na rzecz narodu sudańskiego i jego przyszłości - oznajmił Biden w serii komunikatów na Twitterze
ZOBACZ:
Ewakuowano też dyplomatów innych państw
Ze stolicy Sudanu ewakuowano nie tylko cały personel amerykański, liczący blisko 100 osób, ale też niewielką liczbę dyplomatów z innych państw. Misja rozpoczęła się w sobotę po południu, gdy samoloty sił zbrojnych USA, w tym trzy śmigłowce MH-47 Chinook, wystartowały z amerykańskiej bazy w Dżibuti, następnie zatrzymały się w Etiopii, aby zatankować paliwo, po czym przez trzy godziny leciały w kierunku Chartumu. Po trwającej około godzinę operacji ewakuacyjnej samoloty opuściły Sudan, nie narażając się przy tym na ryzyko ostrzału - relacjonował Reuters, powołując się na przedstawicieli amerykańskiej armii.
Pierwszą dużą operację ewakuacji ludności cywilnej ogłosiła w sobotę Arabia Saudyjska, która repatriowała 91 swoich obywateli i 66 obywateli innych krajów. Podjęcie podobnych kroków rozważają też m.in. Unia Europejska, Japonia i Korea Południowa.
Konflikt pomiędzy sudańską armią a jednostkami RSF wybuchł 15 kwietnia. W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych. Generałowie nie mogli jednak zgodzić się co do terminu, w jakim miałoby to nastąpić, a polityczny spór przerodził się w wojnę domową. W ostatnich dniach walczące strony kilkakrotnie ogłaszały rozejm, lecz każda z tych prób kończyła się szybkim zerwaniem porozumienia.
Według najnowszych szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), w Sudanie zginęło w ciągu ostatniego tygodnia co najmniej 413 osób, a 3551 zostało rannych.