Rosyjskie agencje informacyjne poinformowały wczesnym rankiem we wtorek, że doszło do walk między wojskami azerskimi i ormiańskimi. Obie strony wzajemnie obwiniają się o rozpoczęcie działań zbrojnych.
- O godzinie 00:05 we wtorek (23:05 czasu polskiego w poniedziałek) Azerbejdżan rozpoczął intensywne bombardowanie z użyciem artylerii i broni dużego kalibru przeciwko armeńskim posterunkom wojskowym - brzmi komunikat ministerstwa obrony Armenii cytowany przez agencję Reutera.
- Trwa intensywny ostrzał - rozpoczęty w wyniku prowokacji na dużą skalę ze strony azerbejdżańskiej. Siły zbrojne Armenii rozpoczęły proporcjonalną odpowiedź - stwierdza komunikat ministerstwa obrony Armenii.
Natomiast ministerstwo obrony Azerbejdżanu oskarżyło Armenię o "akty wywrotowe na dużą skalę" w pobliżu granicy, dodając, że stanowiska wojskowe Azerbejdżanu "zostały zaatakowane m.in. moździerzami" - pisze Reuters.
Sekretarz stanu USA wzywa do zakończenia działań wojennych na granicy Armenii i Azerbejdżanu
Główny dyplomata USA Antony Blinken wyraził głębokie zaniepokojenie doniesieniami o atakach wzdłuż granicy Armenii z Azerbejdżanem i wezwał do deeskalacji.
- Jak już dawno daliśmy jasno do zrozumienia, nie może być mowy o militarnym rozwiązaniu konfliktu - powiedział sekretarz stanu cytowany przez agencję Reutera. - Wzywamy do natychmiastowego zakończenia wszelkich militarnych działań wojennych - dodał Blinken.
Konflikt Armenia — Azerbejdżan. Od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach
Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach, który de iure leży w granicach Azerbejdżanu, lecz de facto jest samodzielnym bytem państwowym, choć nieuznawanym przez żaden inny kraj, nawet przez Armenię, choć to etniczni Ormianie sprawują nad nim kontrolę. Najkrwawsze starcia pomiędzy Ormianami i Azerami o Górski Karabach toczyły się w latach 1988-1994.
Ostatnie nasilenie konfliktu miało miejsce w 2020 roku; zginęło wówczas ponad 6 tys. osób. Po sześciu tygodniach walk wynegocjowano - przy udziale Rosji - porozumienie pokojowe, które pozwoliło Azerbejdżanowi odzyskać kontrolę nad dużymi częściami Górskiego Karabachu, które kontrolowali wspierani przez Armenię separatyści. Moskwa rozlokowała wówczas w regionie około 2 tys. żołnierzy, których nazywa siłami pokojowymi.
Górski Karabach jest de facto niepodległym państwem. Republika cieszy się życzliwością ze strony Armenii, która jest z kolei popierana przez Rosję.