Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w czwartek wieczorem niedaleko miasta Mladenovac, oddalonego o ok. 60 km na południe od Belgradu (Serbia). Według informacji przekazanych przez publiczną telewizję RTS, sprawca strzelał z przejeżdżającego samochodu do przypadkowych osób. We wsiach w okolicach Mladenovca mężczyzna zastrzelił z broni automatycznej 8 osób, a 13 ranił.
Wśród zabitych jest niebędący na służbie policjant i jego nastoletnia siostra. Najmłodsza ofiara miała 15 lat. Dwie z 13 rannych osób znajdują się w stanie zagrażającym życiu.
W obławie na sprawcę strzelaniny brało udział ponad 600 policjantów. 21-latek, który według serbskich mediów od początku działał sam, został schwytany w okolicach Kragujevca położonego 125 km na południe od Belgradu.
Z niepotwierdzonych informacji wynika, że 21-latek pokłócił się w czwartek wieczorem ze znajomymi, po czym poszedł do domu po broń i rozpoczął strzelaninę.
To kolejna w ostatnich dniach tragiczna strzelanina w Serbii. Zaledwie dzień wcześniej, w środę (3 maja), 13-letni uczeń jednej ze szkół w Belgradzie zastrzelił z broni należącej do jego ojca 8 uczniów i szkolnego ochroniarza, a 7 kolejnych osób ranił (dwie są w stanie krytycznym). W kwietniu natomiast mieszkaniec wioski położonej niedaleko Mladenovaca zastrzelił 13 osób, w tym członków swojej rodziny i sąsiadów.
Komentatorzy podkreślają, że w Serbii wiele osób posiada broń palną, pochodzącej z wojen bałkańskich z lat 90. Do niedawna jednak do masowych zabójstw dochodziło bardzo rzadko.