W Centrum Luterańskim w Warszawie w dniach od 15 do 17 października odbywa się 11. sesja XIV kadencji Synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. W trakcie obrad zajęto się m.in. kwestią ordynacji kobiet na księży. - Za wnioskiem Synodalnej Komisji Kobiet głosowało 45 osób, 13 było przeciw, 1 głos był wstrzymujący. Zgodnie z procedurą, uchwalenie wniosku dotyczącego zmiany Zasadniczego Prawa Wewnętrznego wymaga uzyskania większości 2/3 głosów - poinformowała rzecznik Kościoła Agnieszka Godfrejów-Tarnogórska. Bp Jerzy Samiec powiedział PAP, że Kościół Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce posiada urząd duchownego, który jest realizowany w trzech posługach: diakona, prezbitera i biskupa. - Do tej pory mieliśmy możliwość dopuszczenia do posługi diakona mężczyzn i kobiet. Natomiast do posługi prezbitera, powszechnie nazywanego księdzem, tylko mężczyzn. Natomiast decyzja synodu spowodowała, że do posługi prezbitera, czy w przyszłości biskupa, mogą być ordynowane osoby bez względu na płeć - podkreślił biskup.
Spis treści
Kobieta będzie mogła zostać księdzem po ukończeniu studiów
Bp Jerzy Samiec wyjaśnił, że warunkiem koniecznym do bycia ordynowanym jest posiadanie dyplomu magistra teologii ewangelickiej. W Polsce jest jedna uczelnia, która kształci w tym zakresie - Chrześcijańska Akademia Teologiczna w Warszawie. - Naszych przyszłych duchownych kształcimy na wydziale teologicznym w sekcji ewangelickiej ChAT - zaznaczył bp Samiec. Dodał, że obecnie studiuje tam pięć młodych kobiet.
Jak dodał biskup na razie nie wie, czy kobiety będą chciały pracować w Kościele, być ordynowane. - Nie wiemy także, czy Kościół poszczególne osoby dopuści do służby. To są pytania otwarte, na które nie ma odpowiedzi" - powiedział duchowny. Przyznał, że w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w Polsce jest kilkadziesiąt kobiet, które są absolwentkami teologii ewangelickiej. - W tym momencie otwiera się przed nimi droga do starania się o ordynację. Najpierw Kościół musi potwierdzić powołanie, które dana osoba odkrywa, a następnie wprowadzić ją na ścieżkę praktyk, a później dopuszczenia do ordynacji - tłumaczył bp Samiec. Jak dodał, w czasie studiów Kościół opiekuje się osobami, które deklarują chęć pracy we wspólnocie.
- Mamy regularne spotkania duszpasterskie. Wysyłamy takie osoby na praktyki. Otrzymujemy opinie. Po analizie zgromadzonych danych i rozmowie z zainteresowanymi studentami oraz ich opiekunami biskup decyduje, czy kogoś dopuszcza do praktyki kandydackiej na rok. Po tym czasie konsystorz dopuszcza daną osobę do pierwszego egzaminu kościelnego, bądź wysyła na drugi rok praktyki w innym miejscu, by przyjrzeć się czy nadaje się do bycia duchownym. Jeśli opinie są pozytywne wówczas taka osoba składa wniosek do konsystorza Kościoła, który dopuszcza do egzaminu. Wyznaczane są tematy prac i zadań, które trzeba w ciągu trzech miesięcy przygotować. Egzamin zdaje się przed kościelną komisją. Jego pozytywny wynik pozwala wystąpić o ordynację - powiedział bp Samiec.
Kobieta będzie mogła prowadzić parafię
Zaznaczył, że osoba ordynowana przez pięć lat jest wikariuszem. - Po trzech latach może zdawać drugi egzamin kościelny, który upoważnia do samodzielnego administrowania parafią – wskazał. Wyjaśnił, że w przypadku urodzenia dziecka, zgodnie z polskim prawem kobietom przysługuje urlop macierzyński. - Należy zadeklarować, czy będzie on trwał sześć miesięcy, czy rok. Jako Kościół respektujemy i będziemy stosować wszystkie regulacje obowiązujące w polskim prawie pracy. Podczas urlopu macierzyńskiego, czy wychowawczego kobiety księdza w parafii zostanie zapewnione zastępstwo" - podkreślił bp Samiec.
Dyskusja na temat ordynacji kobiet w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w Polsce toczyła się z przerwami od ponad 70 lat. W 1963 roku umożliwiono absolwentkom teologii wprowadzenie w urząd nauczania kościelnego, dzięki czemu katechetki nauczały, odprawiały nabożeństwa i zajmowały się pracą duszpasterską w parafiach. W 2008 roku Synodalna Komisja Teologii i Konfesji stwierdziła, że nie istnieją przeszkody natury teologicznej w ordynowaniu kobiet na posługę księdza.