Były jezuita i jego coming out
Przypadki przyznawania się do swojej prawdziwej orientacji seksualnej nie należą do najczęstszych w obszarze religii i wiary. Rzadko słyszymy o księżach, którzy zdecydowali się wyznać prawdę. A jednak zdarzają się osoby, które postanawiają dokonać tzw. coming outu i głośno powiedzieć o tym co dla wielu jest tematem tabu. Taką osobą był katolicki ksiądz Paweł Rakowski. Były jezuita, służący zakonowi od 19 roku życia przez 20 lat, ogłosił swoją prawdziwą orientację seksualną przed najbliższą rodziną, w Boże Narodzenie 2023 roku. Podjęcie takiej decyzji nie było dla niego łatwe, ale uznał, że nie może dłużej żyć z ukrywaniem swojego prawdziwego oblicza. Dziś jest dumny z tego, że nie musi ukrywać swojego prawdziwego oblicza. O swojej przemianie dokładnie opowiedział w wywiadzie udzielonemu portalowi tok.fm. Opowiada w nim jak długą drogę musiał przebyć od przyznania się przed sobą, aż do opuszczenia zakonu jezuitów. Całość trwała 20 lat.
"Szukałem odpowiedzi na pytanie, kim jestem"
Historia Pawła Rakowskiego nie jest łatwą przeprawą przez trudne tematy. Jak sam przyznaje w rozmowie na portalu tok.fm, w pewnym momencie przyjął narrację, która nakazała mu myśleć, że coś jest nie tak.
Szukałem odpowiedzi na pytanie, kim jestem. To nie było łatwe. Z jednej strony spotkałem w Kościele młodych ludzi i pozwoliło mi to poczuć wspólnotę. Jednak z drugiej - ponieważ Kościół rzymskokatolicki jest homofobiczny - przyjąłem narrację, że to ze mną jest coś nie tak - mówi Paweł Rakowski w rozmowie na portalu tok.fm.
Z zakonu odszedł po 20 latach, utracił do niego zaufanie. Oznajmił na Facebooku, że nie wraca do domu zakonnego tym samym dokonując coming outu. Podziękował wspólnocie za posługę, którą mógł czynić będąc gejem i przyznał, że mówienie o tym otwarcie to uzyskanie godności. Najbliższa rodzina dowiedziała się o prawdziwej orientacji w święta Bożego Narodzenia.
Coming outu dokonałem w Boże Narodzenie 2023 roku. Zrobiłem niezły numer rodzicom. Nie dość, że w kryzysie wyjechałem z domu zakonnego, to jeszcze pół roku później powiedziałem im, że jestem gejem. Oczywiście bardzo się tego bałem. Ale zostałem odebrany bardzo dobrze - nie zostałem odrzucony i to dla mnie bardzo duża rzecz - wyjaśnia Paweł Rakowski.
Choć nie jest już zakonnikiem pozostaje księdzem Katolickim. Nie widzi powodów, by rezygnować ze święceń.
To dość skomplikowane. Nazywam to węzłem gordyjskim. Bo przestaję być zakonnikiem, natomiast nie rezygnuję ze święceń. Nie widzę ku temu powodu. W Polsce przyjęło się łączyć seksualność człowieka ze święceniami, ponieważ księża mają żyć w celibacie. Ale celibat w ciągu wieków przyszedł później. Święcenia nie mają związku z seksualnością. Dotyczą bycia dla wspólnoty po to, żeby sprawować sakrament - przyznaje Paweł Rakowski w rozmowie na portalu tok.fm.
O kościele Katolickim ma jednak zdystansowane zdanie. Nie boi się otwarcie mówić, że głoszone przez nich słowa mają charakter homofobiczny. Dziennikarka portalu tok.fm, Marta Zdanowska, która przeprowadziła wywiad z Pawłem Rakowskim poruszyła ten wątek słowami "Mówi się, że Kościół katolicki się otwiera...", co postanowił spuentować były jezuita.
Tak, bo mówi osobom LGBT, że Bóg ich kocha i że należy je traktować z szacunkiem. To dla mnie kolejny wymiar homofobii. Zamiast dawać prawa, robi się z nas osoby specjalnej troski. A ja nie potrzebuję specjalnej troski. Potrzebuję mieć możliwość wyboru - w tym błogosławieństwa czy małżeństwa z potencjalnym partnerem i zdjęcia tego poczucia winy, że nasza miłość jest grzeszna. Bo ludzka seksualność jest tak integralną częścią wewnętrzną, że wypieranie jej kończy się albo chorobą, albo inną tragedią - wyjaśnia w rozmowie z portalem tok.fm Paweł Rakowski.
Dziś nie musi ukrywać swojej orientacji, z dumą i godnością uczestniczy w życiu publicznym.
5 kościołów blisko siebie w Szczecinie:
