świat

Katastrofa w Serbii. Dach dworca w Nowym Sadzie runął na ludzi. Są zabici i ranni

2024-11-01 21:15

Co najmniej osiem osób zginęło po zawaleniu się w piątek części dachu dworca kolejowego w Nowym Sadzie na północy Serbii - powiedział serbski minister spraw wewnętrznych Ivica Daczić.

- Spod gruzów wydobyto osiem ciał, a dwie osoby są w szpitalu. Stan jednej jest bardzo poważny i amputowano jej nogi - ogłosił Daczić. - Mamy kontakt z dwiema osobami pod ruinami. Aktualnie pracujemy nad ich wyciągnięciem - dodał polityk.

Ponad 30 osób rannych

Burmistrz Nowego Sadu Milan Dziurić potwierdził, że ponad 30 osób zostało rannych w wyniku zawalenia się konstrukcji budynku stacji kolejowej w tym mieście. Obecne na miejscu zdarzenia media podały wcześniej, że w wypadku zginęła co najmniej jedna osoba.

Nadawca publiczny RTS przekazał, że w momencie zawalenia się przedniej części dachu na ławkach znajdujących się poniżej siedziało wiele osób. Świadkowie podkreślili, że w chwili wypadku pod dachem przebywali uczniowie wracający do domów w okolicznych miejscowościach.

Do wypadku doszło po południu. Na miejsce skierowano karetki pogotowia, wozy strażackie oraz ciężki sprzęt do usuwania gruzu.

Szpital w Nowym Sadzie, do którego przewożone są ofiary wypadku, zaapelował do mieszkańców miasta o oddawanie krwi. Do miasta przyjechał minister spraw wewnętrznych Serbii Ivica Daczić, a w drodze do niego jest już serbski prezydent Aleksandar Vuczić.

Dworzec po remoncie

Dworzec otwarto w lipcu bieżącego roku po generalnym remoncie, za który odpowiadało chińskie konsorcjum CRIC&CCCC (China Railway International Co.Ltd i China Communications Construction Company Ltd) - przypomniała telewizja N1. Koleje państwowe Serbii ogłosiły w piątek, że zawalona część dachu nie była przedmiotem ostatnich prac rekonstrukcyjnych budynku.

Opozycja na poziomie lokalnym oraz centralnym Serbii wezwała do pilnego przeprowadzenia śledztwa i dokładnego zbadania prac rekonstrukcyjnych. Ugrupowania te oskarżyły sprawująca władzę w mieście i w państwie o zaniedbania, które doprowadziły do wypadku.

Premier Serbii i były burmistrz Nowego Sadu Milosz Vuczević zapewnił, że "zrobi wszystko, żeby znaleźć odpowiedzialnych".

Na ratunek cmentarnym zabytkom