Filipiny. Rozbił się samolot wynajęty przez armię amerykańską
Władze lokalne i ambasada USA w Manili poinformowały, że samolot, który uległ katastrofie był wyczarterowany przez amerykańską armię. Na Filipinach stacjonuje niewielka liczba żołnierzy amerykańskich, którzy prowadzą dla władz lokalnych działania wywiadowcze w walce z rebeliantami powiązanymi z Państwem Islamskim na wyspie Mindanao w południowej części archipelagu. I właśnie na wyspie Mindanao doszło do katastrofy.
Spadł na terenie rolniczym
Wypadek miał miejsce na terenie rolniczym w gminie Ampatuan na Mindanao. Na razie nie są znane przyczyny tragedii. Nie ustalono też jeszcze tożsamości ofiar.
- Świadkowie powiedzieli śledczym i lokalnym urzędnikom, że zauważyli samolot o numerze nadwozia N349CA, który skręcił w lewo i w prawo, po czym uderzył na teren rolniczy w Barangay Malatimon. Samolot zidentyfikowano jako Beech King Air 300, stały samolot wielosilnikowy
– czytamy na filipińskim portalu philstar.com
Urząd lotnictwa cywilnego na Filipinach potwierdził, że doszło do katastrofy, ale nie podał żadnych dodatkowych szczegółów. Samolot należał do firmy Metrea, która informuje na swojej stronie internetowej, że specjalizuje się w "bezpieczeństwie narodowym".