Eurodeputowana Sylwia Spurek ponoć zabrania swoim współpracownikom jeść kanapek z jajkiem. Ostatnio zasłynęła pomysłem zakazania wędkowania, teraz okazuje się, że jej pracownicy nie są w stanie z nią wytrzymać.
"Przez biuro Spurek przewinęło się wiele osób. Średnio wytrzymują pół roku, odchodzą znerwicowani"
- "Newsweek" opublikował artykuł, z którego dowiadujemy się nieco więcej o stylu życia Sylwii Spurek i jej relacjach z pracownikami.
Pracownicy zdradzili szokujące szczegóły - "Największym problemem Sylwii są jej relacje ze współpracownikami. Przez biuro Spurek przewinęło się wiele osób. Średnio wytrzymują pół roku. Odchodzą znerwicowani" – opisują w gazecie osoby pracujące z europosłanką.
Europosłanka odpowiada gazecie, że jest po prostu wymagająca, ale najwięcej wymaga od siebie. Sylwia Spurek od 2015 roku jest zdeklarowaną weganką i jest bardzo zaangażowana w ochronę zwierząt. Nie je nie tylko mięsa, ale również produktów odzwierzęcych takich jak mleko czy jajka, a także nie kupuje ubrań produkowanych ze skóry zwierząt.