W czwartek rano w południowo-wschodniej części kraju będzie jeszcze pogodnie. Na zachodzie i w centrum będzie pochmurnie i z opadami deszczu. W trakcie dnia strefa deszczu z towarzyszącymi jej burzami będzie przesuwała się na wschód.
- W ciągu dnia najwięcej deszczu i burz mogą spodziewać się mieszkańcy pasa od Pomorza przez Wielkopolskę, Mazowsze aż po Górny Śląsk. Tam może spaść do 20 litrów na metr kwadratowy. Na zachodzie, czyli w województwie lubuskim, skąd front atmosferyczny przesunie się na wschód, nadal będą masy wilgotnego powietrza, a tym samym możliwość opadów deszczu, choć nie tak intensywnych jak w centrum kraju. Na ścianie wschodniej do wieczora nie powinno padać. W ciągu dnia najcieplej będzie na Lubelszczyźnie, Małopolsce i Podkarpaciu - od 25 do 26 stopni Celsjusza. W centrum termometry wskażą około 21-22 stopni. Najchłodniej będzie na zachodzie Polski i nad morzem - od 19 do 20 stopni - powiedziała PAP Ewa Łapińska, synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Pod koniec dnia i w nocy z czwartku na piątek strefa opadów nadal będzie przesuwała się na wschód. W efekcie na zachodzie kraju będzie więcej przejaśnień i zanikające opady deszczu, a coraz więcej deszczowych chmur pojawi się na wschodzie kraju. Najwięcej deszczu spadnie na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie - do 15 mm. Popada także nad morzem.
CZYTAJ TEŻ: Pogoda na październik 2021. PIERWSZE OPADY ŚNIEGU już jesienią? Zobacz długoterminową prognozę pogody
Najchłodniej będzie na zachodzie i na Suwalszczyźnie, gdzie temperatura minimalna wyniesie 12-13 stopni. Najwyższe wartości pokażą termometry na południowym wschodzie - około 16 stopni. Jeżeli prognozy meteorologów się sprawdzą, w ciągu najbliższego tygodnia znad Skandynawii napłynie do nas chłodne powietrze, a temperatury rano mogą spaść do kilku stopni powyżej zera.
(PAP)