Muzeum Archeologiczne w Krakowie to jedna z najstarszych tego typu instytucji w Polsce. Powstało w 1850 roku i od tamtej pory systematycznie poszerza swoje zbiory. Dziś jest ich już ponad 770 tysięcy – i choć nie wszystkie można obejrzeć jednocześnie, to to, co trafia na ekspozycję, naprawdę robi wrażenie. Każdy eksponat to opowieść – niektóre mają kilka tysięcy lat, inne pochodzą z czasów bardziej nam współczesnych, ale wszystkie łączy jedno: są namacalnym śladem po ludziach, którzy żyli przed nami.
Spacer po muzeum to nie tylko edukacja, to doświadczenie z pogranicza podróży w czasie i emocjonalnego spotkania z dawnym światem. A ten świat bywał zaskakująco barwny i niepokojąco podobny do naszego.
Twarz Światowida
To jeden z najbardziej rozpoznawalnych eksponatów w polskich muzeach. Kamienny Światowid ze Zbrucza ma ponad tysiąc lat, mierzy niemal 3 metry i wciąż potrafi wywołać ciarki. Jego cztery twarze symbolizują prawdopodobnie cztery strony świata lub cztery pory roku – badacze wciąż spierają się o jego dokładne znaczenie.
Został wydobyty w 1848 roku z rzeki Zbrucz (dziś na terenie Ukrainy), a do Krakowa trafił zaledwie dwa lata później. Stoi dziś w specjalnie przygotowanej sali i przyciąga wzrok niemal każdego zwiedzającego – trudno o lepszą wizytówkę muzeum.
Złoto z grobowca
Niepozorna nazwa – Ryżanówka – kryje w sobie jedną z najbardziej intrygujących historii, jakie można usłyszeć w muzeum. Właśnie tam, na terytorium dzisiejszej Ukrainy, odkryto grób scytyjskiej księżniczki. Była bogata, wpływowa i otoczona luksusem, o czym świadczy wyposażenie jej grobu: złote naszyjniki, bransolety, ozdoby z motywem zwierzęcym. Wszystkie przedmioty zachwycają precyzją i kunsztem wykonania. Nie ma wątpliwości – Scytowie doskonale wiedzieli, jak robić wrażenie.
Sarkofag Nesy-Chonsu
Kiedy trafia się do sali egipskiej, trudno nie poczuć lekkiego dreszczu. Stoi tam sarkofag należący do kobiety o imieniu Nesy-Chonsu – kapłanki lub żony kapłana boga Amona. Sarkofag, liczący ponad 3 tysiące lat, pochodzi z Karnaku i zachował się w znakomitym stanie.
Pokryty inskrypcjami, barwny i precyzyjnie zdobiony, jest prawdziwą perłą w kolekcji krakowskiego muzeum. To nie tylko relikt przeszłości – to artefakt, który łączy dwa światy: ten sprzed tysiącleci i nasz, współczesny.
Wojownik z Jakuszowic
Nieco mniej efektowny wizualnie, ale równie fascynujący jest grób wojownika huńskiego z Jakuszowic, datowany na V wiek. Znaleziono w nim broń, ostrogi, ozdoby – wszystko to, co mogło należeć do wojownika koczowniczych ludów stepowych.
To zabytek, który pokazuje, jak wyglądały kontakty dawnych plemion, jak walczyli, jak grzebali swoich zmarłych. I choć historia Hunów bywa dziś marginalizowana, ich wpływ na dzieje Europy jest nie do przecenienia.
Pradziejowa ceramika
Ceramika znaleziona na terenach dzisiejszej Ukrainy, datowana na pięć–sześć tysięcy lat wstecz, to kolejny przykład mistrzostwa dawnych kultur. Naczynia są bogato zdobione, czasem geometrycznie, czasem symbolicznie. Pokazują nie tylko potrzeby użytkowe, ale też estetyczne – to był świat, który potrafił docenić piękno w codziennych przedmiotach. I to na długo przed tym, jak pojawiła się moda, jaką znamy dziś.
Krakowskie muzeum przypomina, że historia jest nie tylko datą i nazwiskiem. To przede wszystkim opowieść o człowieku – a takich historii nigdy za wiele.
Źródło: Gazeta Krakowska