Ta sytuacja mogła zakończyć się tragedią. Recepcjonistka w salonie Toyoty w Sydney natknęła się na wypełzającego z drukarki węża. Początkowo sądziła, że gada podrzucił tam jeden z jej kolegów z pracy, by ją trochę nastraszyć. Szybko jednak okazało się, że wszystkim mogło być nie do śmiechu. Gad należał do drugiego najbardziej jadowitego gatunku węży na świecie. W schwytaniu zwierzęcia pomogli zawodowi łapacze niebezpiecznych gadów z "Australian Snake Catchers". W mediach społecznościowych zamieszczono wideo, na którym możemy zobaczyć, jak sobie poradzili.
Polecany artykuł:
Jadowity wąż wypełzł z firmowej drukarki - co to za gatunek?
Wąż, który zagnieździł się w salonie samochodów, to Pseudonaja textilis czyli nibykobra. Jad tych węży należy do jednego z trujących na świecie. Zwierze było agresywne, dlatego pomoc specjalistów przy jego schwytaniu była niezastąpiona. Najdłuższe osobniki tego gatunku osiągają ok. dwóch metrów długości, a żywią się małymi ssakami i pisklętami. Nie wiadomo jak nibykobra dostała się niezauważona do salonu.