Jak podał dziennik, transport drogą morską stwarza wyzwanie dla starań USA, by zakłócić wsparcie Teheranu dla rosyjskiej machiny wojennej i pokazuje pogłębiającą się współpracę obu reżimów.
Według bliskowschodnich oficjeli, na których powołuje się gazeta, ostatnia dostawa amunicji miała miejsce na początku marca, kiedy rosyjski statek Rasuł Gamzatow przetransportował do Rosji 2 tysiące pocisków artyleryjskich. Łącznie Iran miał zgodzić się na wysłanie - poza setkami dronów - 300 tys. pocisków. Jeden z kontraktów, na który powołuje się dziennik, dotyczy wysyłki ponad 74 tys. sztuk za kwotę 1,7 mln dol.
Polecany artykuł:
Jak sugeruje "WSJ", powstrzymanie transportów Morzem Kaspijskim wymagałoby współpracy innych państw położonych nad tym akwenem. Gazeta notuje, że w kwietniu wizytę w Turkmenistanie złożył wiceadmirał Brad Cooper, dowódca V Floty amerykańskiej marynarki wojennej, który kieruje wysiłkami mającymi powstrzymać nielegalne transporty broni i narkotyków z Iranu. Według US Navy rozmowy dotyczyły "sposobów na pogłębienie współpracy i rozszerzenia bezpieczeństwa morskiego".
Dziennik zauważa, że mimo ubiegłorocznych ostrzeżeń amerykańskiego wywiadu o potencjalnych dostawach rakiet balistycznych z Iranu dla Rosji, jak dotąd nie ma dowodów, by doszło do takiej transakcji. Podobnie Rosja nie wysłała dotychczas Iranowi myśliwców Su-35, mimo że Teheran zapowiadał, że spodziewa się dostać je w połowie marca.