Instafood - pojęcie dobrze znane tym, którzy wrzucają zdjęcia pięknie wyglądającego jedzenia na Instagrama. Kompozycja włoskiego makaronu z krewetkami czy mulami w tle z rzymskim Colosseum wygląda niewątpliwie bajecznie. Chcemy za wszelką cenę stworzyć podobny obrazek u siebie w domu. Często jednak rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Wprawdzie jemy oczami, a ładne dania kuszą, jednak nie zawsze spożywanie ich jest możliwe. Wynika to z kilku prostych przyczyn. Po pierwsze, nie mamy często czasu na to, by przygotowywać artystyczne posiłki. Jemy w pośpiechu, w pracy odgrzewamy coś na szybko. Ponadto, w naszym kraju nadal wiele osób je po to "aby się najeść" - nie istnieje kultura cieszenia się smakiem, degustowania i długiego biesiadowania, jak ma to miejsce chociażby w Hiszpanii czy Portugalii. Gotujemy też tanio i nadal lubimy jedzenie tłuste, co widać chociażby na obiadowych Facebookowych grupach.
Na Instagramie foodporn nadal zbiera swoje żniwa. I ne ma się czemu dziwić - wygląda zachęcająco i chcemy zjeść to samo, co zobaczymy. Pomaga w tym także telewizja, gdzie kulinarne programy zbierają swoje żniwa. Każdy chce gotować to, co zostało zaprezentowane na wizji. Ale rzeczywistość wygląda często inaczej.
Codzienna kuchnia Polaków. To nie jest jedzenie z Instagrama
Powstaje więc pytanie: co jadają Polacy na co dzień? Wystarczy spojrzeć na Facebookowe grupy, gdzie użytkownicy wymieniają się między sobą pomysłami na "szybki obiad". Nie znajdziemy tam długo pieczonej kaczki w jabłkach, czy meksykańskich dań. Inspiracje takie pojawiały się na samym początku. Z czasem zaczęło się to zmieniać, a znaleźć tam można to, co Polacy gotują najczęściej: ziemniaki z kotletem schabowym i mizerią, kurczaka, mielone, mortadelę. Nadal w niektórych miejscach nie jest niczym dziwnym jedzenie na obiad kiełbasy.
Jaki z tego wniosek? Co Polacy lubią jeść? Odpowiedź jest dosyć prosta. To samo. Nadal przeważająca część z nas nie wyobraża sobie obiadu bez mięsa, pomimo tego, że badania wprost wskazują, że wystarczy je jeść dwa razy w tygodniu. Lubimy smażyć i jeść tłusto, co nie zawsze dobrze się przekłada na nasze zdrowie i samopoczucie. Warzywa też są na talerzu. Najczęściej występują w towarzystwie ciężkiej śmietany. No i ziemniaki. Polane tym, na czym smażymy kotlety. Takiemu jedzeniu powinno powiedzieć się stanowcze "nie", jeżeli nasz tryb życia należy do mało aktywnych.
Książka prof. dr hab. Dominiki Maison i Katarzyny Pawlikowskiej "Polki" pokazuje stosunek kobiet do kwestii takich jak m.in. polityka, rodzina, seks, ale też jedzenie. Wyniki badań mogą rzucać pewne światło na to, dlaczego jemy tak, a nie inaczej.
"Dla Polek cały czas prawdziwe i zdrowe jedzenie, to jedzenie domowe. Pod tym względem różnimy się wyraźnie od krajów zachodnich, które w dużo większym stopniu zaakceptowały żywienie poza domem i nie kojarzą go tylko z niezdrowym i gorszym jedzeniem."
"(…) Polki pytane o to, jak gotują najczęściej, odpowiadają, że zdrowo. Jednak poproszone o wyjaśnienie na czym polega zdrowe żywienie, prezentują często rozumienie tego pojęcia daleko odbiegające od definicji dietetyków (…). Zdrowe jest jedzenie domowe i sycące. Niezdrowe natomiast to, co nie zostało przygotowane w domu — przede wszystkim fast foody i słodkie napoje gazowane (kompot, nawet bardzo słodki jest już zdrowy”.
Polska kuchnia niewątpliwie jest pyszna i ma swoje atuty. Jeżeli staramy się przygotowywać posiłki starannie, nie jemy w pośpiechu, a nasza dieta jest urozmaicona - z pewnością wyjdzie nam to na dobre. A jeśli będzie ładnie na talerzu - tym bardziej!
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]!