Dobra pamięć to coś naprawdę cennego! Udowadnia to historia pewnego 90-latka z hiszpańskiej gminy Maella. Mężczyzna mieszkał w jednym miejscu od dziecka i był świadkiem kilku dekad dramatycznej historii swojego kraju. W latach 1936 - 1939 w Hiszpanii trwała wojna domowa między nacjonalistami, faszystami, monarchistami i konserwatystami a rządem Republiki Hiszpańskiej wspieranym przez liberałów, republikanów, socjalistów, Basków, Katalończyków, komunistów i anarchistów. Ten konflikt stał się dla innych krajów europejskich okazją do wypróbowania swojego arsenału tuż przed II wojną światową. Faszystoswkie Włochy i hitlerowskie Niemcy regularnie przeprowadzały bombardowania terenów republikanów. Jedno z tych bombardowań przeżył wspomniany 90-latek. Miał 6 lat, gdy na znaną mu posesję spadła bomba.
Niewybuch na placu budowy
Życie zawdzięczał tylko temu, że bomba nie wybuchła. Zagrzebana pod ziemią przetrwała kilkadziesiąt lat. Niedawno na terenie, na który spadała, rozpoczęła się budowa. To obudziło wspomnienia 90-latka. Poinformował on właściciela posesji o niewybuchu. Wiadomość przekazał też policji. Saperzy, którzy zjawili się na miejscu, zlokalizowali bombę - tkwiła przy fundamentach budowanego obiektu.
Jak ustalili eksperci, 50-kilogramowa bomba została zrzucona przez włoskie lotnictwo wspierające podczas siły frankistowskie. Dzięki pamięci 90-latka ta niebezpieczna pamiątka po faszystach została przewieziona na poligon i zdetonowana.