Zawstydzające pudło reprezentanta Szwecji Marcusa Berga, który nie trafił z czterech metrów do pustej bramki w meczu z Hiszpanią długo odbijało się echem w ogólnopolskich mediach. W 61. minucie Marcus Berg dostał znakomite podanie od Alexandra Isaka, ale spudłował stojąc zaledwie cztery metry przed pustą bramką.
Na piłkarza wylała się fala "hejtu".
„Najróżniejsze określenia organów płciowych, pozbawienie obywatelstwa i dożywotnia banicja były najłagodniejszymi komentarzami, lecz groźby pod jego adresem, a także jego rodziny przekroczyły wszelkie granice”
- powiedział szef bezpieczeństwa w SvFF Martin Fredman.
Dodał że jego sztab skopiował i wydrukował kilkaset komentarzy głównie na profilu Berga, które przekraczają prawo i są bezpośrednim zagrożeniem dla życia i zdrowia piłkarza, a także obrażają jego godność w wyjątkowo obraźliwym i wyrafinowanym stylu - "w naszym kraju są na to konkretne paragrafy przewidujące surowe kary i autorami zajmie się już policja”.
SvFF już wielokrotnie wcześniej zgłaszała takie przypadki, zwłaszcza te dotyczące kilku sędziów piłkarskich, którzy po groźbach śmierci otrzymywali ochronę policji. Raz nawet podpalono dom jednego z arbitrów.
Podczas mistrzostw świata w Rosji w 2018 roku ofiarą hejtu szwedzkich kibiców padł Jimmy Durmaz, który w meczu z Niemcami (1:2) w doliczonym czasie sprowokował rzut wolny, z którego Niemcy strzelili zwycięską bramkę.
Fala hejtu przybrała tak ogromne rozmiary, że po groźbach śmierci i rasistowskich komentarzach SvFF również zgłosiła sprawę na policję, która odnalazła autorów najgroźniejszych wpisów i ich ukarała.
Jak wyjaśnił Fredman: „hejt stał się zjawiskiem codziennym, lecz jak wiemy może prowadzić do tragedii, więc należy reagować surowo i najszybciej jak to możliwe”.
Rywalami Szwecji w grupie E są Hiszpania, Słowacja i Polska, z którą drużyna Janne Anderssona spotka się 23 czerwca w Sankt Petersburgu.