Badania naukowców zdaje się nie pozostawiają nam żadnych złudzeń. Z roku na rok ma być coraz goręcej! W tym roku w Kanadzie przez upały zginęły setki osób. Według badania opublikowanego w poniedziałek w czasopiśmie "Nature Climate Change" w ciągu najbliższych trzech dekad "rekordowe" fale upałów mogą stać się od dwóch do siedmiu razy częstsze na świecie niż w ciągu ostatnich 30 lat. Z badania wynika, że po 2050 roku, jeśli utrzymają się obecne trendy emisji gazów cieplarnianych, takie gorące okresy mogą być od trzech nawet do 21 razy częstsze. "Nie widzieliśmy jeszcze nic, co byłoby zbliżone do najbardziej intensywnych fal upałów możliwych w dzisiejszym klimacie, nie mówiąc już o tych, które możemy zobaczyć w nadchodzących dekadach" - powiedział współautor badania dr Erich Fischer z Politechniki w Zurychu.
CZYTAJ TAKŻE: Krokodyl uciekł z Czech. Jest już w Odrze na Opolszczyźnie
Wyniki badań są okrutne. Musimy być gotowi na ekstrema
Na potrzeby badania naukowcy wykorzystali modelowanie klimatu, aby obliczyć prawdopodobieństwo wystąpienia rekordowych upałów, które trwały co najmniej siedem dni i znacznie przekroczyły wcześniejsze rekordy. Dr Fischer uważa, że społeczności przygotowujące się do zmian klimatycznych muszą być gotowe na takie ekstrema.
Za każdym razem, gdy rekordowe temperatury lub opady znacznie przekraczają to, czego doświadczyliśmy w ciągu naszego życia, zazwyczaj wtedy jesteśmy nieprzygotowani i szkody są największe - wskazał.
W czerwcu w wyniku fali upałów w Kanadzie, sięgającej 49,6 stopni Celsjusza (4,6 stopnia więcej od poprzedniego rekordu z 1937 r.) zmarły setki osób. W badaniu wskazano, że jeśli emisje gazów cieplarnianych zostaną drastycznie ograniczone, prawdopodobieństwo wystąpienia fal upałów pozostanie wysokie, ale szanse na przekroczenie rekordów ostatecznie spadną z biegiem czasu.