Pies najlepszym przyjacielem człowieka - prawdziwość tego stwierdzenia została potwierdzona kolejny raz! Chodzi o historię 10-latki, która potężną, trwającą kilka dni zamieć śnieżną przetrwała tylko dzięki temu, że schronie znalazła w psiej budzie. Nie ulega wątpliwości, że gdyby nie "gościna" czworonoga, finał byłby tragiczny. Jak informują media, była to bowiem największa w ostatnim czasie zamieć na Sachalinie. Zimą warunki atmosferyczne na tej rosyjskiej wyspie mogą się zmienić bardzo gwałtownie, a ludzie zaskoczeni nagłą wichurą znajdują się w pułapce natury. Tak właśnie stało się w przypadku dziewczynki. W czwartek, 13. stycznia Wiki Zarubina wracała ze szkoły do domu. Na miejscu miała być około 13:00, ale właśnie wtedy wzmogła się zawieja.
Burza śnieżna uniemożliwiła poszukiwania
Dziewczynka chciała się przespacerować, więc wydłużyła drogę do domu. Niestety wówczas zaskoczyła ją burza śnieżna. Rodzice nie mogli się z nią skontaktować (telefon nie odpowiadał). Odpowiednim służbom zgłoszono więc zaginięcie, ale poszukiwania utrudniała potężna zamieć. Policja nawoływała Wiki po imieniu i sprawdzała każde podwórko, ale przy przeszywającym wietrze i zerowej widoczności jej szybkie odszukanie stało się praktycznie niemożliwe.
Pies ogrzewał dziewczynkę
Następnego dnia, gdy wichura zelżała, wznowiono poszukiwania. Jedna z pytanych osób przypomniała sobie, że widziała dziewczynkę bawiącą się bezpańskim psem żyjącym w okolicy. Zwierzę nie miało właścicieli, ale mieszkańcy zapewnili mu prowizoryczne schronienie i regularnie dokarmiali. Od razu udano się na miejsce. Zastali tam dziewczynkę wtuloną w psa. Czworonóg ogrzewał ją przez całą noc. Jak się później okazało, Wiki znała to zwierzę i często się z nim bawiła. Ostatnie wydarzenie połączy ich zapewne przyjaźnią na całe życie.