Rosyjska propaganda bardzo często nazywa wszystkich przeciwników kremlowskiej polityki "faszystami" i "nazistami". Niestety wiele osób daje wiarę tym zmanipulowanym przekazom. Nienawiść wobec rzekomo faszystowskiego zachodu i Ukrainy nasiliły się przed obchodami Dnia Zwycięstwa 9. maja - święta państwowego dla uczczenia zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami podczas II wojny światowej. To, co stało się wówczas w Kisłowodzku, zniesmaczyło jednak nawet Rosjan. Burmistrz miasta podzielił się zdjęciami dzieci ubranych w mundury i uzbrojonych w wiatrówki. Na bramie zawieszono zaś do góry nogami kukłę "faszysty", który miał zostać rozstrzelany przez najmłodszych.
Polecany artykuł:
Przerażająca lekcja na Dzień Zwycięstwa
Zdjęcia zamieścił burmistrz Kisłowodzka. Lokalny serwis stav.aif.ru przytaczał jego wypowiedź, w której stwierdzał, że dzieci uczą się o "złu świata, któremu na imię faszyzm i nazizm". Całe wydarzenie spotkało się jednak z nieoczekiwaną krytyką ze strony mieszkańców. Kevin Rothrock, dziennikarz niezależnego serwisu Meduza, donosi, że mieszkańcy sprzeciwili się szkoleniu dzieci w strzelaniu do postaci ludzkich i poprosili gubernatora o interwencję. To wystarczyło, by burmistrz usunął swój post. Zdjęcia zdążono jednak skopiować. Wpis Rothrocka wraz z fotografiami zamieszczamy poniżej.