Wyciek maili Michała Dworczyka: Rząd wpływał na działania TK?
Z maili ma wynikać, że rząd omawiał działania Trybunału Konstytucyjnego dotyczące konkretnych wyroków z prezes Julią Przyłębską. Jeśli te doniesienia zostaną potwierdzone, zdaniem polityków opozycji byłoby to naruszeniem trójpodziału władzy.
Zawiadomienie do prokuratury
- Dlatego złożyliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Julię Przyłębską, Mateusza Morawieckiego oraz Michała Dworczyka - mówi Kamila Gasiuk - Pihowicz z Platformy Obywatelskiej. - Trójpodział władzy w Polsce PiS to jest po prostu fikcja. Mamy na to kolejny, ewidentny dowód. I wszyscy członkowie tej afery, bohaterowie tej afery, łamią konstytucyjną zasadę, że sądy i trybunały są władzą odrębną, niezależną od innych władz - uzupełnia.
O złożeniu zawiadomienia poinformował też Adam Szłapka z Nowoczesnej.
- Email o rozmowie Dworczyk-Julia P. dowodzi tego, że w Polsce nie ma skutecznej ochrony prawnej, której wymaga UE. Jaki sens w świetle tego emaila ma występowanie do sądu przeciwko rządowi, skoro ten rząd jest w tak bliskim kontakcie z osobami, które tę sprawę mają rozstrzygnąć? - skomentował prawnik, prof. Marcin Matczak.
Wyciek maili Dworczyka
W czerwcu ubiegłego roku Dworczyk oświadczył, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę e-mail i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Stwierdził jednocześnie, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny".