Niedługo po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę, w Rosji wprowadzono zakazy dotyczące protestów przeciwko wojnie. Surowe przepisy przewidują nawet do 15 lat więzienia za publiczne manifestowanie sprzeciwu wobec "specjalnej operacji militarnej". Nie zniechęca to jednak najbardziej zagorzałych przedstawicieli antyputinowskiej opozycji. Były rosyjski oligarcha i więzień polityczny, a obecnie mieszkający w Anglii krytyk polityki Kremla, Michaił Chodorkowski, opublikował w sieci zdjęcie protestu grupy moskiewskich aktywistów. Sześć osób stanęło pod murami siedziby władz Federacji z... niewidzialnymi transparentami. Policja zadziałała tak, jak za każdym razem - wszyscy trafili do aresztu. Zdjęcie nietypowej manifestacji znajdziecie w dalszej części artykułu.
Co ciekawe, protesty z niewidzialnymi transparentami odbywały się w Moskwie już wcześniej. Podobne manifestacje miały miejsce pod Kremlem w 2014 roku.
Stali z niewidzialnymi transparentami - ZDJĘCIE
Grupa manifestantów zebrała się pod Kremlem, by zaprotestować przeciwko wojnie. Stali udając, że trzymają transparenty z antywojennymi hasłami. Ta forma sprzeciwu również zwróciła uwagę policji. Jak pisze Chodorkowski: Z policyjnego protokołu dotyczącego aresztowania protestujących pod Kremlem: "...zatrzymani trzymali niewidzialne plakaty z antyrządowymi hasłami". Jak widać, rosyjska władza panicznie boi się tego, czego nie widać.