Dlaczego nie reagujemy na kryzys psychiczny w social mediach? [RAPORT]

i

Autor: FreePik

SPOŁECZEŃSTWO

Dlaczego nie reagujemy na kryzys psychiczny w social mediach? [RAPORT]

Codziennie przeglądamy setki postów, stories i reelsów. Ale co robimy, kiedy któryś z nich krzyczy o pomoc? Najnowsze badanie Fundacji Zdrowego Postępu pokazuje, że połowa z nas dostrzega sygnały kryzysu psychicznego w mediach społecznościowych – lecz tylko co drugi ma odwagę zareagować. Aż 61 proc. Polaków przyznaje, że nie wie, jak to zrobić.

Codziennie przeglądamy setki postów, stories i reelsów. Ale co robimy, kiedy któryś z nich krzyczy o pomoc? Najnowsze badanie Fundacji Zdrowego Postępu pokazuje, że połowa z nas dostrzega sygnały kryzysu psychicznego w mediach społecznościowych – lecz tylko co drugi ma odwagę zareagować. Aż 61 proc. Polaków przyznaje, że nie wie, jak to zrobić.

Przestrzeń, która odsłania emocje

Media społecznościowe stały się naszą codziennością – miejscem, w którym dzielimy się nie tylko radościami, lecz także emocjami i problemami. To właśnie tam coraz częściej widać oznaki psychicznego przeciążenia, samotności czy nawet depresji. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia dla Fundacji Zdrowego Postępu, aż połowa Polaków zauważa w social mediach treści, które mogą sugerować, że ktoś przeżywa kryzys psychiczny. Najczęściej są to zdjęcia, stories, posty lub krótkie filmy.

Młodsze pokolenie okazuje się znacznie bardziej wyczulone na takie sygnały – w grupie wiekowej 18–24 lata aż 77 proc. badanych przyznaje, że potrafi je rozpoznać. Dla porównania, wśród osób w wieku 45–65 lat taką umiejętność deklaruje tylko 39%. Jak podkreślają eksperci, różnice międzypokoleniowe w podejściu do zdrowia psychicznego są nadal ogromne – młodzi częściej rozmawiają o emocjach, proszą o pomoc i nie boją się otwarcie mówić o trudnościach.

Wiemy, ale nie reagujemy

Mimo coraz większej świadomości, z badania wynika jasno: nie wiemy, jak się zachować. Aż 61 proc. Polaków przyznaje, że nie potrafiłoby właściwie zareagować na kryzys psychiczny zaobserwowany w mediach społecznościowych. Co więcej, tylko 38 proc. uważa, że miałoby ku temu odpowiednie kompetencje.

Jeszcze bardziej niepokojące są dane dotyczące odwagi do działania. Tylko co drugi badany byłby gotów podjąć jakąkolwiek inicjatywę – choćby napisać wiadomość czy zgłosić post do administratora. I znów – różnice międzypokoleniowe są znaczące. Wśród osób młodych (18–24 lata) aż 67 proc. wie, jak zareagować, w starszej grupie (45–65 lat) – zaledwie 27 proc.

Eksperci podkreślają, że może tu działać tzw. efekt społecznych oczekiwań. Wielu respondentów deklaruje gotowość pomocy, ale w rzeczywistości obawia się niezręczności, odrzucenia lub popełnienia błędu. Obawy są często silniejsze niż poczucie odpowiedzialności.

Objawy, które łatwo przeoczyć

Kiedy mówimy o kryzysie psychicznym, wciąż zbyt często ograniczamy się do najbardziej oczywistych symptomów: myśli samobójczych (wskazywanych przez 55 proc. badanych), okaleczania się (41 proc.) czy wybuchów agresji (37 proc.). Tymczasem ciało i zachowanie często wysyłają subtelniejsze sygnały, które łatwo zlekceważyć.

Tylko 12 proc. badanych łączy złe samopoczucie somatyczne – jak bóle głowy, brzucha, napięcia mięśniowe czy kołatanie serca – z możliwym kryzysem psychicznym. Jeszcze mniej osób wskazuje na problemy z pamięcią i koncentracją (8 proc.) lub z apetytem (6 proc.). Tymczasem właśnie te mniej oczywiste objawy często poprzedzają poważniejsze problemy.

Kodeks Wrażliwości – przewodnik po cyfrowej empatii

Z potrzeby zmiany powstał "Kodeks Wrażliwości w mediach społecznościowych" – projekt Fundacji Zdrowego Postępu, który ma uczyć, jak dostrzegać sygnały kryzysu i reagować w sposób empatyczny. Kodeks powstał we współpracy z zespołem specjalistów – psychologów, psychiatrów i psychoterapeutów – i zawiera praktyczne wskazówki, jak zachować się, gdy widzimy, że ktoś z naszych znajomych lub obserwowanych osób może przeżywać trudności psychiczne.

Kodeks ma być narzędziem edukacyjnym i społecznym – ma oswajać temat zdrowia psychicznego, wspierać rozmowy i pokazywać, że każdy może pomóc, nawet drobnym gestem. Znaleźć go można na stronie Fundacji Zdrowego Postępu.

Klikasz dalej czy działasz?

Każdego dnia mamy wybór – zignorować czy zauważyć. Kliknąć dalej czy napisać wiadomość. Obojętność może kosztować czyjeś zdrowie, a czasem nawet życie. "Kodeks Wrażliwości" przypomina, że empatia w sieci ma moc realnego działania. I że każdy z nas może ją w sobie obudzić.

Depresja. Gdzie szukać pomocy? Katarzyna Kucewicz