Dokonaniami swoich kolegów, w amerykańskiej telewizji CBS, pochwalił się emerytowany płk Matt Hepburn - który kieruje działaniami DARPA (Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności) związanymi z pandemią koronawirusa. Opracowany przez naukowców zatrudnionych w agencji czip znajduje się w żelu, który wprowadza się pod skórę pacjenta. Jest tak zaprojektowany, by stale sprawdzać, czy w ciele nie zachodzą reakcje chemiczne zapowiadające wystąpienie objawów zakażenia covid-19.
Co stanie się po wykryciu obecności koronawirusa?
Leczenie koronawirusa. Rewolucyjna metoda!
Tu użytek znajduje kolejny wynalazek amerykańskich naukowców. Dzięki specjalnemu filtrowi umieszczonemu w maszynie do dializ, lekarze będą w stanie usunąć wirusa z krwi pacjenta.
Jak powiedział w CBS płk. Hepburn, metoda ta została już wypróbowana na zakażonym pacjencie.
Według twórców czipa, nie jest on w stanie śledzić lokalizacji osoby, w której ciele się znajduje.
Badania nad tym systemem wczesnego ostrzegania przed zakażeniem rozpoczęto po incydencie na lotniskowcu USS Theodore Roosevelt, który miał miejsce w 2020 r. Koronawirusem zakaziło się przeszło 1,2 tys osób obecnych na pokładzie tej jednostki. Amerykański resort obrony zdał sobie wówczas sprawę, jak łatwo przez wirusa, jednostki marynarki stracić mogą swoje zdolności bojowe.
Wprowadzenie tego rozwiązania, ma zapobiec takim przypadkom w przyszłości. Jak podaje brytyjski Independent, leczenie tą metodą zatwierdzone już zostało przez FDA (amerykańska Agencja Żywności i Leków), do stosowania w nagłych przypadkach. Miało już zostać zastosowane w leczeniu kilkuset pacjentów.
Polecany artykuł: