Polski Związek Narciarski dostał zadziwiającą propozycję od Czechów. Ci zaoferowali Polakom kupno skoczni narciarskiej tzw. mamuta, za zaledwie jedną złotówkę. PZN odrzucił tę ofertę, traktując ją jako żart. Skocznia w Harrachovie obecnie niszczeje. Ostatnie zawody rozegrano tam siedem lat temu! Czesi mogli pomyśleć, że Polacy będą zainteresowani kupnem skoczni na górze Certak, bo właściwie to tam zaczęła się Małyszomania. To tam także, Robert Mateja jako pierwszy Polak skoczył ponad 200 metrów. Niestety, za kupnem skoczni za symboliczną złotówkę krył się o wiele, wiele większy wydatek. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego zaznaczył wyraźnie, że nie interesuje go posiadanie „mamuta” poza granicami naszego kraju. Co więcej, niedawno media obiegł projekt takiej skoczni, która mogłaby powstać w Szczawnicy.
Spis treści
CZYTAJ TAKŻE: Meta zastąpi Facebooka - o co chodzi?
Czesi oferowali Polsce „mamuta” za złotówkę
Propozycja kupna skoczni mamuciej za złotówkę brzmi interesująco. Jednak jeżeli dołożymy do tego 14 milionów na modernizację obiektu w Harrachovie – już mniej. Tak też pomyślał Polski Związek Narciarski, który odmówił kolegom z Czech. Wszelkie spekulacje na ten temat uciął prezes PZN Apoloniusz Tajner w rozmowie z Eurosportem.
- Niedawno, dwa miesiące temu, zgłosili się do nas Czesi. Zaproponowali, że sprzedadzą nam mamucią skocznię w Harrachovie za złotówkę. Sami nie potrafią sobie poradzić z modernizacją nie tylko tej mamuciej, ale całego kompleksu, bo jest tam pięć różnych wielkości obiektów. Jest mocno zaniedbany i nie ma tam klimatu, żeby go całkowicie zmodernizować. Mają problem, bo ziemie częściowo należą do Czeskiego Komitetu Olimpijskiego, a częściowo tamtejszego samorządu - tłumaczył prezes PZN.
Polacy odmówili Czechom. Chcemy „mamuta” w Szczawnicy?
Niedawno student Politechniki Krakowskiej zaprojektował kompleks w Szczawnicy, który miałby aż pięć skoczni w tym obiekt mamuci. PZN pomysł budowy takiego miejsca uważa za niepotrzebny. Dlaczego? Na tak dużym obiekcie nie przeprowadza się nawet treningów, skoków podczas sezonu byłoby niewiele. Co więcej, mistrzostwa w lotach odbywają się raz na dwa lata.