Przypomnijmy sceny sprzed kilku miesięcy. W Anglii, zdesperowani kierowcy musieli ustawiać się w długich kolejkach do stacji benzynowych, na których nie było paliwa. Półki marketów zaczęły tam świecić pustkami. Powód? Brak kierowców - to dzięki nim możliwe są bowiem dostawy wszelkich dóbr i materiałów. Wraz z brexitem, ta grupa zawodowa - składająca się w dużej części z obcokrajowców z innych krajów Unii - zaczęła się kurczyć. Brak kierowców to brak dostaw, zaś brak dostaw to niedobory materiałów.
W Polsce wszyscy przyglądali się - niektórzy ze współczuciem, zaś inni z rozbawieniem - tej całej sytuacji. Okazuje się jednak, że również Polskę dotknąć może brak kierowców. Przestrzegają przed tym przedstawiciele branży transportowej.
- Jeżeli na rynku nie przybędzie młodych kierowców, to problemy są tylko kwestią czasu - mówi w rozmowie z dziennikarzami Interii Laura Hołowacz, prezes Grupy CSL.
Jak wielu kierowców potrzeba, by zażegnać widmo kryzysu?
- Organizacje branżowe szacują niedobór kierowców w Polsce na 120 tys. Jeszcze dwa lata temu te szacunki wskazywały na 100 tys. Mamy więc do czynienia z pogłębianiem się tej sytuacji - mówi Jerzy Gębski z Enterprise Logistics, również cytowany przez portal.
Według przedstawicieli branży, istnieje rozwiązanie tego problemu. Ma nim być zachęcanie do pracy kierowców... z Azji. Jak wskazuje Gębski, ten proces ma już miejsce, jednak jego skala do tej pory nie jest masowa.
Polecany artykuł:
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!