Biało-czerwoni przygotowują się do czwartkowego meczu z Węgrami na wyjeździe, inaugurującego ich zmagania w eliminacjach mistrzostw świata. W środę o godz. 11 wylecą z Warszawy do Budapesztu, ale nie wiadomo, czy w pełnym składzie. We wtorek wieczorem w mediach pojawiła się bowiem informacja o pozytywnym wyniku testu na koronawirusa m.in. u jednego z piłkarzy kadry Paulo Sousy. Informacji tej nie potwierdził na razie team menedżer kadry narodowej i rzecznik PZPN.
"Czekamy na wyniki badań. Będą prawdopodobnie w środę rano. Tak jak zawsze poinformujemy o tym opinię publiczną" - powiedział PAP Jakub Kwiatkowski.
Zgodnie z protokołem medycznym UEFA, piłkarze i sztab podczas marcowego zgrupowania muszą przejść trzykrotnie testy na koronawirusa (najpóźniej dwa dni przed każdym meczem). Pierwsze z nich przeprowadzono we wtorek, a wyniki mają być znane właśnie w środę wczesnym rankiem. Oprócz tego PZPN zorganizował w poniedziałek, z własnej inicjatywy, szybkie testy antygenowe (tuż po przyjeździe kadrowiczów i sztabu do hotelu), które dały we wszystkich przypadkach wynik negatywny. Z informacji PAP wynika, że powtórzono to we wtorek. Wyniki również miały być negatywne, ale teraz trwa oczekiwanie na rezultaty "obowiązkowych" badań, wynikających z protokołu medycznego UEFA.
COVID-19 w kadrze narodowej?! Co to oznacza dla piłkarzy?
Czwartkowe spotkanie z Węgrami w Budapeszcie będzie debiutem Portugalczyka Sousy na stanowisku selekcjonera. Trzy dni później Polacy podejmą na stadionie Legii w Warszawie Andorę, a 31 marca zagrają w Londynie z Anglią.Wszystko to jednak odbędzie się tylko, jeśli okaże się, że choroba nie dosięgnęła naszych zawodników.