W sieci panuje nowy trend, który polega na chwaleniu się w mediach społecznościowych swoim zaświadczeniem o szczepieniu przeciw COVID-19. Zapewne wielu z Was udostępniło takie zdjęcie na Facebooku bądź widziało je u znajomych. I chociaż sam cel jest szczytny, bo zachęca do szczepień inne osoby, to publikowanie takiego zaświadczenia w sieci może być niebezpieczne. Dlaczego?
Oszuści nie śpią, tylko szukają nowych metod. Fotografie zaświadczeń opublikowane w sieci są dla nich świetną okazją. Johannes Caspar, odpowiedzialny we władzach Hamburga za sprawy związane z ochroną danych osobowych, powiedział w rozmowie z agencją dpa, że oszuści mogą dzięki takim zdjęciom podrabiać pieczątki, podpisy lekarzy oraz numery serii szczepionek, żeby tworzyć fałszywe karty szczepień i udostępniać je na czarnym rynku.
Polecany artykuł:
Dodał też, że nie powinno się z zasady publikować w internecie danych dotyczących sektora zdrowotnego. - Wszyscy użytkownicy powinni mieć na uwadze, że to bardzo wrażliwe dane, do których w ten sposób zyskują dostęp nie tylko ich znajomi, ale też obce osoby oraz same platformy społecznościowe - wskazał. Podkreślił, że wraz z informacjami na temat szczepień można było zdobyć informacje o wcześniej przebytych przez zaszczepione osoby chorobach.
W zeszłym tygodniu funkcjonariusze Krajowego Urzędu Kryminalnego Dolnej Saksonii poinformowali, że oszuści sprzedawali paszporty szczepionkowe przez komunikator Telegram w cenach od 99 do 250 euro.