120 mln baryłek ropy zostanie uwolnionych z rezerw – poinformowała Międzynarodowa Agencja Energetyczna. Taka deklaracja, kolejna już z rzędu, wyraźnie wpłynęła w środę na kurs tego surowca, obniżając chociażby cenę baryłki ropy WTI do poziomu 96,23 dol. Dla przypomnienia, w rekordowym ostatnio momencie, czyli 8 marca tego roku, za taką samą baryłkę trzeba było zapłacić ponad 124 dol., natomiast w przeddzień rosyjskiego ataku na Ukrainę – 92,3 dol.
W tym tygodniu ceny paliw, wbrew wcześniejszym zapowiedzią, spadły. Średnie ceny oleju napędowego na stacjach paliw to 7,29 zł/l. W ubiegłym tygodniu płaciliśmy 7,66 zł. Potaniała też benzyna o ponad 20 groszy. Obecnie za litr zapłacimy ok. 6,52 zł. Wszystko to jest związane ze spadkiem cen hurtowych za paliwo.
Według danych serwisu e-petrol, obniżki widać w przypadku wszystkich rodzajów paliw – benzyny, oleju napędowego i LPG, przy czym w tym ostatnim przypadku spadki cen są najniższe.
Analityk rynku paliw, dr Jakub Bogucki w rozmowie z portalem Money.pl mówi, że w perspektywie kolejnych tygodni nie powinno dochodzić do znaczących obniżek lub podwyżek cen paliw. Są pierwsze oznaki stabilizacji. - To już dzisiaj jest nie do przywrócenia, biorąc pod uwagę skalę tych zmian, jakie się dokonały i skokowe podwyżki wszystkich cen, począwszy od samej ropy, później przez koszty transportowe, czy zmiany związane z logistyką. Braliśmy pod uwagę wyższe ceny po pandemii, ale wszystko zmieniło się po rosyjskiej inwazji. Wszystkie założenia sprzed wojny można wyrzucić do kosza - powiedział analityk w rozmowie z portalem Money.pl.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!
Polecany artykuł: