Zauważając ślady ucieczki właściciel farmy Carlos Miguel Cerante zaczął gonić byka i znalazł go na terenie sąsiedniego kompleksu podmiejskiego. W klubie na terenie którego znajdował się basen przebywał jego prezes. Nie było jeszcze gości, co pozwoliło uniknąć potencjalnie niebezpiecznej sytuacji. Kiedy jednak panowie zadzwonili do miejscowego urzędu, prosząc o pomoc odpowiednich służb - nikt im w pierwszym momencie nie uwierzył.
Tymczasem zdesperowany uciekinier nie znalazł nic lepszego niż wspinanie się na zjeżdżalnię. Zjechał z niej, ale utknął na końcu ścieżki. Właściciel, który kręcił wideo, przerwał nagrywanie i wraz z obsługą klubu wyjął zwierzę z wąskiej rury. Został wciągnięty do basenu na linach, a następnie podniesiony na bok.
Po całym zdarzeniu właściciel obiecał, że byk stanie się teraz zwierzakiem i nie zostanie przeznaczony na rzeź.
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!