O możliwości wystąpienia burzy magnetycznej poinformował w mediach społecznościowych Karol Wójcicki, popularyzator astronomii prowadzący największy w Polsce astronomiczny fanpage „Z głową w gwiazdach”. – Mamy potwierdzenie wystąpienia tzw. full halo CME (CME - koronalny wyrzut masy) po rozbłysku słonecznym klasy M4 z obszaru AR2975. Fala uderzeniowa powinna dotrzeć do Ziemi najprawdopodobniej 31 marca, a skutkować może burzą magnetyczną klasy G2 – czytamy we wpisie pasjonata nocnego nieba.
Burza magnetyczna uderzy w Ziemię 31 marca. Co to dla nas oznacza?
Burza magnetyczna to nagłe i intensywne zmiany pola magnetycznego Ziemi. Zaburzenia te powodowane przez koronalne wyrzuty masy ze Słońca, powstające w czasie trwania rozbłysków, wywołują gwałtowne zmiany parametrów fizycznych wiatru słonecznego. Tym razem będziemy mieli do czynienia z burzą magnetyczną klasy G2. Może ona wywołać niewielkie zakłócenia w działaniu satelitów czy też sieci energetycznych. Są też jednak jej pozytywne skutki, a mianowicie spektakularne zorze polarne.
– Jeśli parametry wiatru słonecznego będą korzystne (dowiemy się na ok. 50-60 min przed uderzeniem) istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienie zórz polarnych nad Polską – informuje Karol Wójcicki. – Full halo CME to taki rodzaj koronalnego wyrzutu masy ze Słońca, który następuje w centralnej części tarczy słonecznej. W efekcie powstaje symetryczna względem tarczy Słońca fala uderzeniowa. To najkorzystniejszy dla obserwatorów zorzy rodzaj CME – objaśnia.
Niezwykłą zorzę polarną w Polsce mogliśmy obserwować w połowie marca. Spektakularne widoki mieli między innymi mieszkańcy Mikołajek na Mazurach.