Informację tę podała ukraińska armia na Twitterze.
Google Maps otwiera dostęp do wojskowych i strategicznych rosyjskich obiektów. Teraz każdy może zobaczyć różnorodne rosyjskie wyrzutnie, międzykontynentalne pociski balistyczne, stanowiska dowodzenia i tajne składowiska odpadów o rozdzielczości około 0,5 metra na piskel - czytamy we wpisie w mediach społecznościowych ukraińskiej armii.
Zdjęcia dostępne są w maksymalnej rozdzielczości. Do tej pory wszystkie obiekty wojskowe były pokazywane w kiepskiej jakości, wszystko po to, by chronić ich tajność.
Jak podał "Defence Express", "wędrując po tajnych miejscach w Rosji być może uda się poszukać bunkra Putina".
Google przekazało jednak agencji TASS, że nie wprowadziło w tym zakresie żadnych zmian. Na ten temat wypowiedział się również Konrad Muzyka - eksper wojskowy i analityk. W mediach społecznościowych napisał, że "nigdy nie widział zamazanej rosyjskiej bazy wojskowej na mapach Google, czy Google Earth".