Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer powiedział w niedzielę w rozmowie z BBC, że nie ufa Putinowi, który, jego zdaniem, może „powrócić, jeśli tylko dostanie szansę”. Polityk podkreślił, że istotne jest, aby ewentualne porozumienie pokojowe miało charakter trwały, a nie było jedynie tymczasową przerwą. Zaznaczył również, że stąd wynika potrzeba zapewnienia gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA.
Starmer przyznał, że ufa zarówno prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu, jak i prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi. Szef brytyjskiego rządu podkreślił, że prezydent Ukrainy dzielnie służy swojemu krajowi od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji w lutym 2022 r. Stwierdził też, że Trump dąży do trwałego pokoju na Ukrainie, pomimo swojej retoryki i postawy wobec Zełenskiego.
- Wszyscy się z tym zgadzają, oprócz Putina - powiedział Starmer.
Według brytyjskiego premiera do osiągnięcia trwałego pokoju niezbędne są trzy rzeczy: amerykańskie zabezpieczenie, europejskie gwarancje bezpieczeństwa oraz silna i uzbrojona Ukraina. Dodał przy tym, że kwestia gwarancji bezpieczeństwa ze strony Amerykanów jest przedmiotem „intensywnych” dyskusji.
Starmer zapowiedział, że Wielka Brytania, wraz z Francją i „być może jednym lub dwoma innymi” państwami będą współpracować z Kijowem, aby doprowadzić do zawieszenia broni. Zapewnił, że to porozumienie zostanie przedstawione stronie amerykańskiej.
Zapytany o kłótnię, która miała miejsce w piątek w Białym Domu między Zełenskim a Trumpem, odpowiedział, że „czuł się zażenowany” i podkreślił, że „nikt nie chciał tego oglądać”. Tuż po tym zdarzeniu zadzwonił do Trumpa i Zełenskiego, aby „przezwyciężyć” napięcie, tak by wszyscy powrócili do „centralnego celu” wspierania Ukrainy, czyli zakończenia walk w perspektywie długoterminowej.
Polecany artykuł: