Formuła 1 w Pradze. Internauci zaskoczeni obrotem spraw
Bolid na publicznych drogach irytuje czeskich policjantów od czterech lat. Już trzykrotnie był widziany na autostradach, ale policja nie może go złapać.
Redakcja portalu otrzymała zdjęcia wskazujące, że na trasie na południe od Pragi widoczne były nie jeden, a dwa bolidy. Jeden miał kształt i wygląd samochodów ze stajni Ferrari, drugi w kolorze żółtym - Renault. Oba pojazdy jechały nocą z soboty na niedzielę. Mają po ponad 600 koni mechanicznych i ważą po około 700 kg.
Redaktorzy portalu pokazali nagranie razem z apelem policji, aby zgłaszali się niej świadkowie nietypowego przejazdu. Nagranie badają policyjni specjaliści.
Formuła 1 w Czechach. Podobna sytuacja była w 2019 roku
Podobny przejazd samochodu Formuły 1 zaobserwowano we wrześniu 2019 r. na autostradzie między Przibramem a Dobrzisziem. Później policja ustaliła właściciela pojazdu i skierowała sprawę do postępowania administracyjnego. Ostatecznie kierowca uniknął kary, ponieważ ani urzędnicy, ani eksperci nie byli w stanie z całą pewnością zidentyfikować kierowcy, który miał na sobie kask.
45-latek zaprzeczył zarzutom, a jego prawnicy argumentowali też, że nie można karać za jazdę pojazdem niespełniającym warunków technicznych, jeżeli nie został przez policję zatrzymany na drodze publicznej.
Podobny przypadek miał miejsce także na autostradzie D4 w sierpniu ubiegłego roku. Policja podobnie jak w 2019 r. i obecnie nie starała się zatrzymać bolidu.