Baza pytań egzaminacyjnych została zaktualizowana w sobotę po południu, dołożono do niej 41 pytań. Z informacji RMF FM wynika, że część z nich zawierała błędy. Ponadto zostały one wykryte już podczas poniedziałkowych egzaminów. Najważniejszy w tej sprawie jest fakt, że zagadnienia zostały przygotowane przez Ministerstwo Infrastruktury, a do sprawdzianów dopuszczone przez specjalną komisję weryfikacyjną.
Nic dziwnego, że pracownicy WORD-ów oceniają tę sytuację jako skandal i kompromitację:
- Jest to forma kompromitacji. Takich zjawisk na egzaminach państwowych nie powinno być. Mam nadzieję, że jest to ostatni raz - podkreśla w rozmowie z RMF FM Tomasz Matuszewski, wicedyrektor warszawskiego WORD-u.
Egzamin na prawo jazdy do powtórki
Aktualnie w całym kraju trwa akcja ustalania, ile osób mogło trafić na egzaminie pytanie zawierające błędne odpowiedzi. Z informacji RMF FM wynika, że w samej Warszawie do testu podeszło ponad 100 osób, a zdawalność spadła poniżej średniej. Szacuje się, że nawet 300 osób w całym kraju mogło mieć problem z zaliczeniem z powodu błędów.
Ministerstwo Infrastruktury w rozmowie z RMF FM przeprasza za ten skandal, nawołuje do weryfikowania testów i ma ważną deklarację:
- Każdy, kto dzisiaj podchodził do egzaminu przed południem, był narażony na to, że w jego puli mogły pojawić pytania z błędem. Oczywiście należą się takim osobom przeprosiny - deklaruje w rozmowie z RMF FM rzecznik resortu infrastruktury Szymon Huptyś. Dodaje, że jeśli ktoś nie zdał egzaminu, bo wylosował pytanie z błędem i ono zaważyło na wyniku, będzie mógł jeszcze raz, za darmo podejść do testu – powiedział rzecznik MI Szymon Huptyś.
Aktualnie pytania zawierające błędy są usuwane z bazy. Analiza wyników egzaminów przeprowadzonych w poniedziałek może jednak potrwać nawet kilka dni.
Polecany artykuł:
Źródło: RMF FM