- Chcemy być doceniane - mówią pielęgniarki i położne. O godzinie 15 rozpoczęły się ich rozmowy z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim. Spotkanie zakończyło się po około dwóch godzinach. - Nie wniosło niczego dobrego - relacjonują pielęgniarki.
300 godzin pracy w miesiącu
Pielęgniarki podkreślają, że przez niskie wynagrodzenie muszą pracować po 300 godzin miesięcznie, a młodych chętnych do tak słabo płatnej pracy - po prostu brakuje. Jak mówi Iwona Borchulska z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych - dzisiejsze spotkanie nie bez powodu było określane jako "rozmowy ostatniej szansy". - Dlatego, że w tym tygodniu ma wejść pod obrady Sejmu ustawa, gdzie pielęgniarki zostały zdyskryminowane. Personel został podzielony na zasadzie wykształcenia, ale naszego wykształcenia nie ujęto - tłumaczy.
W środę 12 maja pielęgniarki protestowały w Warszawie - m.in. przed Sejmem i Kancelarią Premiera. Dzień później były na spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia, które podobnie jak to dzisiejsze, nie przyniosło oczekiwanych przez nie rezultatów. Pielęgniarki nie wykluczają strajku. Póki co nie ma jeszcze szczegółów dotyczących ewentualnego terminu.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!