Kemankeş to historyczna nazwa i nawiązuje do łuczników Imperium Osmańskiego, którzy trafiali w cel z bezbłędną precyzją, niezależnie od warunków pola bitwy. Przydomek ten nosił między innymi Kara Mustafa Pasza, wielki wezyr, który wsławił się podbiciem Bagdadu.
Najnowsze dziecko firmy Baykar waży 35 kilogramów i może niszczyć cel w promieniu do 200 kilometrów. Jest w stanie utrzymywać się w powietrzu przez równo godzinę i osiągnąć maksymalną prędkość 0.7 macha. Kemankeş może pracować zarówno w dzień, jak i w nocy, a dzięki technologii przeciwzakłóceniowej jest odporny na sygnały transmitowane przez wroga.
Nowy pocisk i jego wyposażenie: silnik odrzutowy, stabilizowany system kamer i oprogramowanie sztucznej inteligencji, to całkowicie autorski projekt tureckiej firmy. Można go z dronem Bayraktar TB2 i wszystkimi modelami bezzałogowych statków powietrznych.
Jak podkreśla lider zespołu inżynierów platformy Baykar, Burak Özbek dzięki Kemankesowi zwiększą się zdolność ofensywna drona TB2.
"Dzięki amunicji naprowadzanej laserowo, której obecnie używamy, musisz podejść do celu i zobaczyć cel. To stawia cię w strefie ryzyka. Ponieważ zapewniamy łączność powietrze-powietrze w szczególności z samolotami TB2 lub platformy głównej, Kemankeş osiągnął możliwość atakowania elementów wroga z dużo większej odległości, nawet bez wchodzenia w ryzykowny obszar.
"Pocisk może atakować cel, przetwarzając obrazy za pomocą własnego systemu gimbala i sztucznej inteligencji. Może również działać w środowiskach walki elektronicznej z własnymi przeciwzakłóceniowymi systemami GNSS. W tym sensie myślę, że TB2 znacznie zwiększy swoje możliwości. Nazwaliśmy go Kemankeş, ponieważ osiągniemy tę samą legendarną precyzję naszym minipociskiem manewrującym" - dodał Özbek.
Zaprezentowany na targach egzemplarz nie jest tylko wizją przyszłości. Produkcja seryjna ma ruszyć jeszcze w 2023 roku.