„Babie ucho” niebezpieczny grzyb mylony z smardzem jest już spotykany w lasach. Jego wygląd może mylić i to bardzo. Podobny jest bowiem do jadalnego, ale będącego pod ochroną smardza. Jak informują Lasy Państwowe przełom kwietnia i maja to czas pojawiania się nietypowego grzyba o nazwie piestrzenica kasztanowa. Nazwa nie wzięło się znikąd, bo trujący okaz swoim wyglądem przypomina orzech włoski. Grzyby te rosną głównie na terenach piaszczystych w lasach sosnowych, świerkowych, na nizinach oraz terenach podgórskich. Można się na nie natknąć na zrębach i uprawach leśnych. „Babie ucho” jest bardzo niebezpieczne dla człowieka. Pomyłka może kosztować nawet utratę życia. Warto wiedzieć na co uważać: piestrzenica od razu rzuci nam się w oczy! Lasy Państwowe opublikowały zdjęcie okazu, który znaleźli w Nadleśnictwie Dojlidy!
„Babie ucho” niebezpieczny grzyb jest bardzo trujący
„Babie ucho” zawiera toksynę o nazwie gyromitryna. W ludzkim organizmie wywołuje zaburzenia żołądkowo-jelitowe, powodując hemolizę i uszkadzając narządy wewnętrzne. Zjedzenie grzyba może doprowadzić do śmierci.
Jak informują Lasy Państwowe - ciekawostką jest, że gyromitryna w organizmie ludzkim jest przetwarzana na monometylohydrazynę. Większości z nas nazwa ta niewiele mówi, ale jest to substancja wykorzystywana w paliwie rakietowym.