Nie patrz w górę – Angara A5 spadnie na Ziemię
W poniedziałek (27 grudnia) Rosyjska Agencja Kosmiczna cieszyła się z pomyślnego startu i lotu ciężkiej rakiety Angara-A5. Teraz z obawą obserwuje niebo, bo okazało się, że to dosyć duża rakieta uległa awarii i dryfuje po niskiej orbicie.
Problem z rosyjską rakietą spowodowany jest awarią silnika górnego stopnia, który podczas drugiego uruchomienia działał przez 2 sekundy i… zgasł. Brak odpowiedniego ciągu w momencie wynoszenia na orbitę sprawił, że Angara nie wydostała się z niskiej orbity parkingowej i niebawem jej górna część wraz z ładunkiem wejdzie ponownie w ziemską atmosferę. Niestety, nie ma nad nią kontroli i nie wiadomo, gdzie spadnie na Ziemię.
Rosja od początku miała spore problemy z rakietą Angara-A5. Były już 2 loty testowe tego typu rakiety, w 2014 i 2020 roku z kosmodromu w Plesiecku. Trzeci, czyli poniedziałkowy start miał przebiec w pełni pomyślnie i dać nadzieję na realizację wyznaczonych planów. Niestety, tym razem też się nie udało. Chociaż początkowo inżynierowie z Roskosmosu informowali, że misja przebiegła pomyślnie, teraz okazuje się, że rzeczywistość wygląda inaczej. Angara-A5 miała wynieść testowy ładunek na orbitę GEO, czyli na wysokość przekraczającą 36 tysięcy kilometrów. Jest to tzw. cmentarzysko instalacji kosmicznych.
Roskosmos twierdzi, że spora część rakiety i ładunku mogą przetrwać przejście przez ziemską atmosferę i wylądują gdzieś na Ziemi. Póki co nie wiadomo gdzie i kiedy spadną szczątki. Najprawdopodobniej resztki rakiety trafią do oceanu, chociaż nie można wykluczyć, że nie dojdzie do ich zderzenia z lądem.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!
Polecany artykuł: