Przypomnijmy, w poniedziałek, 4 października doszło do największej w historii awarii Facebooka. Nie działał też Messenger, Instagram oraz WhatsApp. Awaria rozpoczęło się po godz. 17.00 czasu polskiego i trwała sześć godzin. Jak podał na Twitterze ekspert ds. cyberbezpieczeństwa Brian Krebs, powołując się na źródła w Facebooku, awarię spowodowało błędne uaktualnienie protokołu BGP, systemu sterującego ruchem w internecie. Awaria odcięła ponad 3 mld użytkowników.
Sama awaria Facebooka to jednak nie wszystko. W sieci pojawiły się też kolejne niepokojące doniesienia. Na jednym z forów internetowych, które ma być powiązane z hakerami, na sprzedaż wystawiono dane 1,5 mld użytkowników serwisu. Co ważne, dane miały wycieknąć jakiś czas temu - nie jest to bezpośrednio powiązane z awarią. Dane pojawiły się pod koniec września.
Jak podał portal PrivacyAffairs, dane, które można zakupić, zawierają takie informacje o użytkownikach jak m.in.: sprzedawany pakiet danych zawiera takie informacje o użytkownikach jak: imię i nazwisko, adres e-mail, numer telefonu i unikalny identyfikator. Testy wykazały, że hakerzy weszli w posiadanie nowych danych, nieuwzględnionych przy poprzednich wyciekach. Zostały uzyskane przez "scraping" - czyli zbieranie danych z sieci lub wyodrębnianie ich ze stron internetowych.
Jak czytamy na PrivacyAffairs, dane mogą być wykorzystywane do ataków podszywania się pod inne osoby, a następnie wyłudzania poufnych informacji, zainfekowania komputera lub nakłonienia do określonych działań.