AstraZeneca - szczepionka tej firmy jest jedną z czterech stosowanych na terenie Europy. Oprócz niej przeprowadza się szczepienia preparatami Pfizer, Moderna oraz Johnson & Johnson. Okazuje się jednak, że już niedługo AstraZeneca może wypaść z tej grupy. Pojawiły się bowiem doniesienia o tym, że Unia Europejska nie przedłuży umowy na dostawy szczepionki brytyjsko-szwedzkiego koncernu. Niektórzy mogliby pomyśleć, że chodzi o kwestie związane ze bezpieczeństwem zaszczepianych obywateli i obywatelek UE. Wiele osób obawiało się bowiem groźnych reakcji poszczepiennych. Badania nie potwierdziły jednak żadnych zagrażających życiu skutków ubocznych - preparat firmy jest całkowicie bezpieczny. Powód jest więc zupełnie inny. UE wskazuje na problemy w organizacji dostaw szczepionki AstraZeneca.
200 mln. dawek mniej, niż w umowie
Powodem problemów ze szczepionką AstraZeneca są ogromne opóźnienia w dostawach. Thierry Breton, komisarz UE ds. rynku wewnętrznego, stwierdził w wywiadzie dla stacji BFMTV, że z tego powodu UE może może nie przedłużyć umowy z koncernem.
Jesteśmy pragmatyczni. Moim priorytetem jako menedżera ds. szczepionek jest to, aby ci, z którymi podpisujemy umowę, dostarczali szczepionki na czas - powiedział Breton.
Francuz przedstawił konkretne liczby. AstraZeneca nie wywiązała się z dostawy 200 milionów dawek preparatu.
Zamówiliśmy 120 mln dawek w pierwszym kwartale i 180 mln w drugim kwartale. Okazuje się, że w pierwszym kwartale AstraZeneca wysłała tylko 30 mln, co stworzyło problemy, które wszyscy widzieli, a w drugim kwartale dostarczyli tylko 70 mln - stwierdza
Warto dodać, że umowa UE z firmą AstraZeneca wygasa 30 czerwca. Jej nieprzedłużenie wydaje się być bardzo prawdopodobne. Na problemy z dostawami wskazywała też bowiem przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen. Firmę w swoich słowach przedstawiła jako mało wiarygodnego partnera.