Na pytanie o to, na jakim etapie jest czwarta fala pandemii koronawirusa, szef resortu zdrowia odpowiedział, że to etap rozpędzania się, ponieważ liczba przypadków jest cały czas stosunkowo niska.
"W połowie września mieliśmy moment dużego przyspieszenia, bo dynamiki z tygodnia na tydzień przekraczały 50 proc. i to mogło wskazywać na to, że będziemy mieć powtórkę scenariusza z poprzedniego roku. Ale w ostatnim tygodniu września mamy już wolniejszy wzrost - jest on rzędu 20-25 proc."
- powiedział.
Jak zaznaczył, widać wyraźnie rozejście się ścieżki wzrostu liczby zakażeń z poprzedniego roku we wrześniu, w stosunku do ścieżki, którą widzimy obecnie. Ona jest położona nieco niżej - dodał.
W ocenie Niedzielskiego jest to efekt szczepień. "Szczepienia po prostu działają i widać to, jeśli weźmiemy pod uwagę, że rok temu wariant wirusa był o wiele mniej zakaźny niż mutacja Delta" - powiedział gazecie.
Na pytanie, czy jest możliwy scenariusz, że wróci twardy lockdown, szef resortu zdrowia odpowiedział, że nie może przekreślać żadnego scenariusza. "Scenariusz, który przewiduje wdrożenie najostrzejszych środków, oczywiście jest prawdopodobny, ale jego prawdopodobieństwo oceniłbym obecnie na granicy błędu statystycznego" - podkreślił.
Niedzielski był również pytany o to, czy możemy się spodziewać rekomendacji trzeciej dawki dla wszystkich osób już zaszczepionych, oraz co z osobami zaszczepionymi jednodawkowym preparatem Johnson&Johnson. W odpowiedzi szef zdrowia zaznaczył, że jeżeli EMA podejmie taką decyzję, która będzie poszerzała krąg osób, albo po prostu dopuści trzecią dawkę uniwersalnie, "to my oczywiście damy takie możliwość wszystkim, którzy tego chcą" - powiedział.
Jak wyjaśnił, trzecia dawka jest hasłem umownym. Chodzi o dawkę przypominającą, a nie dodatkową. "I przy szczepieniu J&J mamy tę samą sytuację" - dodał