Aplikacje randkowe zdradziły plany rosyjskiej armii. Żołnierze mieli ochoczo używać tych serwerów jeszcze przed wtargnięciem do Ukrainy - podczas ćwiczeń przy jej granicy. Armia Władimira Putina chciała zwrócić na siebie uwagę, nie zdawała sobie jednak sprawy z konsekwencji. Poprzez korzystanie ze wspomnianych aplikacji służby innych państw dowiadywały się o miejscu stacjonowania poszczególnych jednostek. Wyciekły także ich plany.
"Daily Mail", wśród używanych randkowych aplikacji przez rosyjskich żołnierzy, wymienia m.in. popularnego Tindera, wschodniego odpowiednika Facebooka - VKontakte oraz Grind - czyli serweru dla osób LGBT+. Z tej ostatniej korzystają Rosjanie, pomimo tego, że Putin "zabronił homoseksualnej propagandy" w 2013 roku. Konsekwencją tego jeszcze mocniejszy atak na osoby LGBT+ w Rosji.
Te strony były kopalnią skarbów dla naszych szpiegów, a zwłaszcza aplikacje randkowe. Żołnierze działali tam bardzo nieostrożnie - podaje "Daily Mail".