Aplikacja została stworzona aby automatycznie przygotowywać tzw. deepfake. Co to takiego w praktyce? Powstająca animacja twarzy za pomocą zdjęcia lub obrazu. Ściągając aplikację musimy udostępnić jej swoje selfie, następnie wybrać dostępny podkład muzyczny. Po kilku chwilach otrzymujemy filmik na którym śpiewamy. Mimika twarzy pasuje do całości, a efekty często są bardzo zabawne.
Użytkownik aplikacji nie robi nic poza wysłaniem swojego zdjęcia lub kogoś innego oraz wybraniem utworu. Nie może edytować filmiku. Warto, aby zrobione selfie było dobrej jakości- można wtedy liczyć na lepszy efekt.
Czy aplikacja działająca za pomocą deepfake'ów jest w pełni bezpieczna?
Deepfake to połączenie Deep learning (“głębokie uczenie”, czyli odłamu uczenia maszynowego) z fake’iem, czyli fałszem, nieprawdą. Algorytmy wykorzystywane przez program uczą się ludzkiej twarzy, jej mimiki oraz zachowania i na tej podstawie są w stanie realistycznie zmieniać piksele w czasie rzeczywistym.
Aplikacja do działania wymaga dostępu użytkownika do aparatu i galerii zdjęć. Jednak zaczyna pojawiać się sporo wątpliwości dotyczących tworzenia filmików za pomocą deepfake'ów. Skoro w tekst i zdjęcia w mediach nie zawsze już wierzymy, to niedługo przestaniemy też wierzyć w materiały wideo? Niekoniecznie. Ostatecznie, cel nagrywania filmu poprzez wysłanie zdjęcia należy traktować z "przymrużeniem oka" i od początku mieć świadomość, po co wombo.ai powstało. To po prostu bardzo prosta aplikacja do animowania naszych lub czyichś zdęć, które zamieniają się w filmik i śpiewają piosenkę.
Producent aplikacji wombo.ai nie staje się właścicielem filmików, które powstają. W związku z tym, każdy użytkownik może je śmiało wrzucać na swoje social media. W międzyczasie warto również obserwować, jak rozwija się sama technika Deepfake, która w najbliższym czasie może znowu zaskoczyć.
