Andrzej Duda

i

Autor: PAP/Leszek Szymański

Andrzej Duda w wywiadzie dla ukraińskiej telewizji o F-16, Białorusi i ataku na Polskę

2023-02-19 20:37

Podczas rozmowy w ukraińskiej stacji telewizyjnej 1+1, Andrzej Duda opowiadał o tym, ile Polska ma samolotów w F-16 i jak Unia Europejska czy NATO, mogłyby w tej kwestii pomóc Ukrainie.

Andrzej Duda udziela wywiadu ukraińskiej telewizji

Treść wywiadu z Andrzejem Dudą została w niedzielę zamieszczona na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta RP. Podczas rozmowy, prezydent był pytany, czy Polsce trudno jest podjąć decyzję o przekazaniu myśliwców Ukrainie.

- Oczywiście, nie jest to dla nas łatwa decyzja. Proszę pamiętać, że nie jesteśmy krajem, który byłby potentatem, jeżeli chodzi o wojskowe siły lotnicze, w szczególności jeżeli chodzi o odrzutowce - odpowiedział Andrzej Duda.

Zaznaczył, że Polska ma też partię jeszcze posowieckich samolotów Mig-29.

- Ale oprócz tego mamy samoloty F–16, które kupiliśmy ze Stanów Zjednoczonych w ramach programu modernizacji polskich sił powietrznych. Tych samolotów jest tylko 48, więc jest ich niewiele (...). W tej chwili dokonujemy zakupu samolotów. Mamy zamówione ze Stanów Zjednoczonych dwie eskadry samolotów F–35. Kupujemy również samoloty myśliwskie, nowoczesne, nowe, z Korei Południowej. Niedawno podpisaliśmy kontrakt. Spodziewamy się, że jeszcze w bieżącym roku te samoloty do Polski zostaną dostarczone – FA–50 - powiedział prezydent.

Dodał też, jak ważne dla Polski są samoloty F-16.

- Dzisiaj fakty są takie, że samolotów F–16, nowoczesnych, które w znakomity sposób chronią naszą przestrzeń powietrzną i pozwalają nam też realizować misję Air Policing w innych krajach Sojuszu Północnoatlantyckiego, mamy tak naprawdę za mało. Więc oddanie jakiegokolwiek z tych samolotów jest bardzo, bardzo kontrowersyjną, poważną decyzją, tym bardziej że one potrzebują bardzo istotnego zaplecza serwisowego. To jest bardzo skomplikowana technologia, która potrzebuje bardzo poważnej obsługi, to jest bardzo skomplikowany proces, w związku z czym my nie mamy wątpliwości, że to wymagałoby szerszej akcji ze strony NATO - podkreślił prezydent.

Andrzej Duda był również pytany, czy wojna w Ukrainie była nie do uniknięcia i czy rzeczywiście nic nie można było zrobić.

- Obawiam się, że nie można było niczego zrobić, a w każdym razie na pewno nie można było niczego zrobić w tym ostatnim momencie, kiedy ta wojna rzeczywiście była już tuż, tuż, za moment miała się rozpocząć, bo Rosjanie od dłuższego czasu gromadzili jednostki wojskowe. My mieliśmy informacje, że te liczby przekraczają już 150 tysięcy żołnierzy, że powoli zaczynają się zbliżać do 200 tysięcy żołnierzy rosyjskich zgromadzonych wokół granic Ukrainy i spodziewaliśmy się, że dojdzie do jakiejś formy agresji - powiedział prezydent.

Zaznaczył, że prowadzono wysiłki dyplomatyczne i wszyscy mieli cichą nadzieję, że jednak Rosja tego ataku nie dokona, ale - jak dodał prezydent - wszyscy wiemy doskonale, co stało się 24 lutego ub. roku.

Andrzej Duda podkreślił też, że Polska od dłuższego czasu ma na względzie to, że rosyjski imperializm obudził się na nowo, bo to zobaczyliśmy już w Gruzji w 2008 roku.

- Później w 2014 roku, nie mieliśmy wątpliwości, że to nie żadni separatyści zajmują obszary Ługańska, Doniecka. Wiadomo było, kto okupuje Krym, więc wiedzieliśmy dokładnie, że to jest po prostu rosyjska inwazja na Ukrainę, choć skrywana, maskowana określeniami: +separatyści+ - podkreślił prezydent.