Chińska platforma zakupowa chce aktywniej powalczyć o klientów z Europy - poinformowała “Gazeta Wyborcza”. Dziennik wylicza pomysły AliExpress na zmiany, które trochę wymusza planowana zmiana przepisów unijnych. Od lipca 2021 roku do każdej przesyłki z zagranicznych platform zakupowych będzie pobierany VAT. Co to oznacza dla klientów? Wzrost cen. Dlatego serwisy muszą spróbować inaczej zachęcić nas do płacenia za oferowane u nich produkty.
AliExpress planuje rozbudowę magazynów w Europie (w tym także w Polsce), dzięki czemu znacznie skróci się czas dostawy. Dziś bardzo często odbiorcy muszą czekać na przesyłki nawet ponad miesiąc. Dlaczego tak długo? Bo przez większą część podróży pod nasze drzwi paczki płyną statkiem ze wschodniej części Azji. Od wiosny blisko trzy czwarte produktów wysyłanych z Chin ma trafiać do odbiorców najpóźniej w ciągu dwóch tygodni.
Chiński serwis chce też poprawić komunikację z klientami. Najpóźniej od 1 maja ma zacząć informować o 14-dniowym okresie odstąpienia od umowy, dodatkowych kosztach (podatkach, cłach itp.) oraz o danych sprzedawcy. Jeżeli będziemy niezadowoleni z transakcji, to spory będzie rozstrzygał sąd w naszym kraju, a nie w Hongkongu, jak do tej pory. AliExpress ma też wprowadzić możliwość zakupów na raty. Na bardzo wczesnym etapie jest projekt sieci automatów do odbioru przesyłek.
Największą nowością ma być shoppertainment, czyli zakupy w rozrywkowej formie. Chińczykom chodzi o wprowadzenie na kolejnych rynkach pokazów produktów na żywo w internecie, które będą prowadzone przez celebrytów. Podobne rozwiązanie z powodzeniem jest już stosowane w kilku krajach, także w Europie.