Alec Baldwin przerwał milczenie: W pełni współpracuję z policyjnym śledztwem

i

Autor: fot. AKPA Alec Baldwin przerwał milczenie: "W pełni współpracuję z policyjnym śledztwem"

Alec Baldwin usłyszy zarzuty? Jeszcze przed wypadkiem broń wypaliła dwa razy

2021-10-24 8:56

Na planie filmu "Rust" z udziałem Aleca Baldwina, zanim jeszcze tragicznie zginęła autorka zdjęć, co najmniej dwukrotnie wypaliła broń - podał w sobotę "New York Times". Według innych źródeł aktorowi może zostać postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.

"New York Times", powołując się na trzy niewymienione z nazwiska osoby, które zrezygnowały z uczestniczenia w realizacji fimu "Rust" kilka godzin przed śmiertelnym incydentem, poinformował, że już 19 października dwukrotne doszło do przypadkowego wypalania broni.

Byli członkowie ekipy filmowej złożyli skargę w związku z obawami o bezpieczeństwo na planie. Zrezygnowali z powodu niedostatecznych wynagrodzeń i nieodpowiednich warunków produkcji.

- Informacje, które podał jako pierwszy "Los Angeles Times", dotyczą luźnego przestrzegania przepisów, a także konfliktów pracowniczych między producentami i członkami ekipy w trakcie realizacji filmu "Rust", niskobudżetowego filmu o XIX-wiecznym przypadkowym zabójstwie i jego następstwach – pisze "NYT".

Gazeta cytuje też Larry’ego Zanoffa, który pracował na planie "Django" Quentina Tarantino jako zbrojmistrz zajmujący się m.in. instruowaniem członków obsady w zakresie bezpiecznego obchodzenia się z bronią palną. Wyjaśnił on, że gdyby broń wypaliła podczas realizacji filmu, natychmiast by wszczęto, czy była wadliwa, czy wynikało to z nieprawidłowej obsługi. W tym drugim przypadku natychmiast zostałyby zaostrzone przepisy bezpieczeństwa.

- Zgodnie z oświadczeniem podpisanym przez detektywa Joela Cano z biura szeryfa hrabstwa Santa Fe, pan Baldwin został poinformowany przez asystenta reżysera, który wręczył mu broń, że jest to "zimna broń", co na planie filmowym zwykle odnosi się do broni, która nie jest naładowana – przypomniał "NYT".

Z kolei dziennik "New York Post" stwierdził w sobotę, przytaczając opinię adwokata Josepha Costy z firmy prawniczej w Los Angeles, że tragedia może mieć poważne konsekwencje prawne dla Baldwina, który jest też jednym z głównych producentów filmu. Może mu nawet zostać postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci przez zaniedbanie.

- To odpowiednik prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwym, co oznacza, że ktoś mógł nie mieć zamiaru wyrządzić dużej szkody, ale to zrobił – ocenił Costa.

Do tragedii doszło w czwartek na farmie w Bonanza Creek Ranch w trakcie kręcenia filmu "Rust". Kiedy broń w ręku Baldwina wypaliła, zginęła autorka zdjęć do filmu Halyna Hutchins, a ranny został reżyser Joel Souza.

Ostatnie chwile Pudziana przed walką z Bombardierem na KSW 64. Przybyły tłumy ludzi