W niedzielę wieczorem służby na Lotnisku Chopina otrzymały informację, że na pokładzie jednego z samolotów może być ładunek wybuchowy. Pirotechnicy sprawdzili maszynę pod takim kątem. Niczego nie znaleziono. Była to fałszywa informacja.
Na szczęście był to fałszywy alarm, aczkolwiek jest to strasznie przykre, że w takiej sytuacji coviodowej, kiedy karetki, które mogłyby przydać się pacjentom, są zajęte - podkreślił rzecznik portu lotniczego, nawiązując do faktu, że przez ten "żart" trzeba było na Okęcie wysłać karetki, ponieważ taka jest procedura.
Z samolotu należącego do tureckich linii Turkish Airlines ewakuowano w związku z akcją ponad 100 osób - pasażerów i załogę. Informowała o tym wcześniej rzecznika prasowa Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej por. Dagmara Bielec-Janas.