Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaprosiła na środę na godzinę 12.00 szefów klubów i kół parlamentarnych. Rozmawiali nad projektem dotyczącym weryfikacji szczepień pracowników. Marszałek tłumaczyła na początku tygodnia, że nie ma jeszcze gotowego projektu w tej sprawie, ale jej zdaniem kluby i koła parlamentarne wyrażą wolę współpracy. Według niej „każdy przyjdzie z założeniami” i dojdą do zgody. Przed spotkaniem w Sejmie w programie "Sedno Sprawy" gościł Władysław Kosiniak-Kamysz, który mówił o tym, co mogłoby zachęcić Polaków do szczepień. Według niego miałaby być to pieniądze, a dokładnie 600 złotych. - Jeżeli inne zachęty nie dały rady, to trzeba przejść do zachęty finansowej tak jak w Grecji, czy w Stanach Zjednoczonych. Dla tych, którzy się zaszczepili i dla tych, którzy się zaszczepią – mówił lider Polskiego Stronnictwa Ludowego.
CZYTAJ TAKŻE: Obowiązkowa rejestracja KAŻDEJ ciąży od 1 stycznia. Ministerstwo Zdrowia przedstawia nowy plan
"600 plus" za przyjęcie szczepionki
Spotkanie w sprawie wprowadzenia możliwości weryfikacji szczepień pracowników, Władysław Kosiniak-Kamysz komentował tak: Gdyby to była chęć szukania współpracy w walce z pandemią to byłbym najszczęśliwszy na świecie. Niestety tej chęci współpracy nie było przez ostanie kilkanaście miesięcy, od kiedy ministrem jest Adam Niedzielski. Nie chciał słuchać żadnych propozycji - mówił Kosiniak-Kamysz, dodając, że zaproszenie jest tylko dlatego, że rząd utracił większość. - Rząd nie ma swojego pomysłu, a nawet dla pomysłów, które są zgłaszane ukradkiem, nie ma większości w PiS-ie. Stąd jest to spotkanie. My na nie idziemy, bo dbamy o pacjentów, bo chcemy wygrać walkę z covidem – kontynuował Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL odpowiedział także na pytanie jakie pieniądze państwo miałoby przeznaczyć na zachętę finansową dla Polaków i skąd je wziąć.
- Trzeba kilka miliardów na to przeznaczyć. Mamy 18 miliardów zwrotu niewykorzystanej dotacji państwa do ZUS-u. Skoro premier od miesięcy mówi, że świat takiego budżetu nie widział, to przekażmy te pieniądze, aby ich nie zmarnować. To by zadziałało bardzo skutecznie. Jeżeli wydajemy milion złotych na opiekę nad osobą, będącą pod respiratorem, a do tego trzeba dołożyć miliony złotych, które wydajemy na późną diagnostykę chorób nowotworowych przez to, że jest covid, to naprawdę byłaby oszczędność – komentował swój pomysł Kosiniak-Kamysz.
CAŁA ROZMOWA DOSTĘPNA PONIŻEJ
