We wtorek (2 maja), po trwającej od piątku obławie, w teksańskiej miejscowości Cut and Shoot został zatrzymany 38-letni Francisco Oropesa, podejrzany o zabicie 5 osób. Mężczyzna został schwytany w budynku mieszkalnym, gdzie ukrywał się pod stertą prania. 38-latek jest przetrzymywany w więzieniu hrabstwa Montgomery pod zarzutem morderstwa pierwszego stopnia.
Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna zastrzelił swoje ofiary z karabinu AR-15. Miała to być reakcja na prośbę sąsiadów, by przestał strzelać, bo nie mogą uśpić niemowlaków. 38-latek odpowiedział, że jest na swojej posesji i może robić, co chce.
- Powiedziałem: „OK to dobrze. To jest twoja własność, ale czy mógłbyś, proszę przenieść się dalej lub przestać. Wtedy zaczął nas obrażać i powiedzieliśmy mu, że dzwonimy na policję" – opowiadał NBS News Wilson Garcia.
Cztery dorosłe osoby zginęły na miejscu, a 8-letni chłopiec zmarł w szpitalu. Troje innych dzieci zostało uratowanych przez dwie kobiety, które zakryły je własnymi ciałami. Kobiety zginęły od kul.
W obławie na zabójcę uczestniczyło ponad 250 funkcjonariuszy. W poszukiwaniach pomagało wiele agencji, w tym FBI, US Marshals Service, a także policja Texas Rangers. Wyznaczono też nagrodę w wysokości 80 tys. dolarów za informacje prowadzące do aresztowania Oropesa. Gubernator Greg Abbott poinformował, że napastnik był czterokrotnie deportowany z USA i wrócił do Teksasu nielegalnie.
Polecany artykuł: