"Ogłaszamy bezterminowy strajk generalny od 10 lipca, po tym jak dowiedzieliśmy się, że kierownictwo nie wykazuje chęci do rozmów" - napisał zarząd Krajowego Związku Zawodowego Samsung Electronics (NSEU) w oświadczeniu. Związkowcy NSEU, którzy stanowią ok. 24 proc. z 125 tys. pracowników Samsung Electronics, pierwotnie planowali trzydniową akcję protestacyjną do środy. W przypadku brak postępu w rozmowach z kierownictwem związkowcy już w poniedziałek zapowiadali kolejny, tym razem pięciodniowy strajk począwszy od 15 lipca.
Organizatorzy określili cel strajku jako "zakłócenie produkcji" w fabrykach Samsung Electronics, który jest największym producentem półprzewodników na świecie.
Zobacz też: Xbox zrujnuje nasze dzieciństwo 25 lipca. Przygotujcie się mentalnie
W poniedziałek w pikiecie przed główną bramą fabryki w Hwaseong, 45 km na południe od Seulu, brało udział ponad 6 tys. osób. NSEU podkreślił, że cel został osiągnięty, ponieważ w pierwszym dniu akcji protestacyjnej wzięło udział więcej osób, niż oczekiwano.
Zarząd giganta technologicznego poinformował, że nie doszło do żadnych zakłóceń w produkcji podczas pierwszych dwóch dni akcji protestacyjnej.
Strajk Samsung Electronics. Czy wystąpią opóźnienia na liniach produkcyjnych?
"Samsung Electronics zapewnia, że nie wystąpią żadne zakłócenia na liniach produkcyjnych" - powiedział rzecznik, cytowany przez AFP. "Firma pozostaje zaangażowana w negocjacje ze związkami zawodowymi w dobrej wierze" - dodał.
NSEU z kolei przekonuje, że doszło do "wyraźnego zakłócenia w produkcji" i dodaje, że im dłużej trwa strajk, "tym bardziej ucierpi kierownictwo". "W końcu ugną się i podejdą do stołu negocjacyjnego. Jesteśmy pewni zwycięstwa" - czytamy w oświadczeniu związku.
NSEU od stycznia prowadzi negocjacje z zarządem firmy w sprawie wzrostu wynagrodzeń, systemu urlopów i premii od zysków. Związek domaga się jednodniowego urlopu dla wszystkich pracowników i znacznej podwyżki wynagrodzeń dla 855 członków, którzy nie podpisali porozumienia w sprawie negocjacji płacowych z 2024 roku - podaje agencja Yonhap. Zażądano również, aby firma zaoferowała więcej płatnych urlopów i zapewniła rekompensatę za straty poniesione przez pracowników podczas strajków.