YouTube / Logo

i

Autor: Pixabay

UŻYTKOWNICY NIE SĄ POCIESZENI

YouTube szykuje rewolucję? Kluczowe dane znikają z platformy

YouTube od lat pozostaje niekwestionowanym liderem platform wideo. Setki milionów użytkowników każdego dnia oglądają na nim filmy, a twórcy nieustannie publikują nowe materiały. Tym razem jednak gigant testuje zmianę, która może wywołać niemałe poruszenie wśród społeczności. Ba, już wywołała! Z głównej strony znikają kluczowe informacje o filmach.

YouTube nieustannie ewoluuje, dostosowując się do zmieniających się potrzeb użytkowników i trendów w sieci. Na przestrzeni lat platforma Google'a wprowadził wiele zmian w swoim interfejsie - od popularnych Shorts, przez nowy wygląd odtwarzacza, po modyfikacje w systemie komentarzy i wiele innych. Wszystkie te zmiany miały na celu poprawę komfortu korzystania z serwisu, choć nie zawsze spotykały się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony społeczności. Teraz twórcy serwisu poszli o krok dalej.

Nauka języków przestanie mieć sens? Teraz możesz mówić nawet po francusku w kilka minut

Kontrowersyjna zmiana na YouTube. Znika data publikacji i wyświetlenia

Najnowsza modyfikacja, testowana obecnie przez YouTube, zakłada usunięcie ze strony głównej dwóch istotnych elementów - liczby wyświetleń oraz daty publikacji filmów. Jak donosi użytkownik @VidIQ na platformie X (wcześniej Twitter), nowy interfejs pokazuje jedynie miniatury, tytuły oraz nazwy kanałów. Na dole artykułu możecie zobaczyć zrzut ekranu, jak to wygląda w praktyce. YouTube prawdopodobnie chce w ten sposób zachęcić widzów do odkrywania mniej popularnych, ale wartościowych kanałów i treści, nie sugerując się przy tym statystykami wyświetleń. Na razie zmiany testowane są tylko u wybranej grupy użytkowników, ale sam fakt prowadzenia takich eksperymentów może sugerować poważne plany platformy.

Nowe zmiany na YouTube nie przyjęły się dobrze. Użytkownicy protestują

Społeczność YouTube'a już wyraziła swoje zaniepokojenie planowanymi zmianami. Użytkownicy zwracają uwagę na kilka istotnych problemów. Pierwszy z nich dotyczy braku daty publikacji, co może znacznie utrudnić identyfikację oryginalnych twórców treści i ułatwić rozprzestrzenianie się skopiowanych materiałów. W końcu, skąd będziemy wiedzieć, czy dany film jako pierwszy stworzył właśnie ten twórca, którego teraz oglądamy?

Do tego agencje marketingowe mogą mieć problem z oceną skuteczności kampanii i zasięgów influencerów, co może wpłynąć na współprace reklamowe. Co więcej, widzowie nie będą w stanie ocenić aktualności materiałów, co jest szczególnie ważne w przypadku poradników czy newsów.

Nie podoba mi się to. Chcę zobaczyć, ile lat ma film. Liczba wyświetleń mi nie przeszkadza, ale jeśli szukam aktualnych informacji na jakiś temat, nie chcę 6-letniego filmu, rozumiesz?" - napisał jeden z użytkowników

Patrząc, jak "ciepłym" przyjęciem przyjęły się testowane zmiany, jest cień szansy, że ostatecznie nie zostaną one wprowadzone na stałe do serwisu. Oczywiście nie można tego wykluczyć, ale fala negatywnych komentarzy znacząco przewyższa pozytywne opinie na ten temat. Jak będzie i jaką decyzję podejmą włodarze platformy? Czas pokaże.

Źródła: vidIQ (YouTube, X), ithardware.pl